Boateng przyznaje się do błędu. "To był rzut karny"

Kevin-Prince Boateng przyznał, że w samej końcówce finału Pucharu Niemiec faulował w polu karnym Javiego Martineza. - Faul był wyraźny i powinien być rzut karny - skomentował zawodnik Eintrachtu Frankfurt. Sędzia jednak nie odgwizdał "11".

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Kevin Prince Boateng z Pucharem Niemiec Getty Images / Lars Baron/Bongarts / Kevin Prince Boateng z Pucharem Niemiec
W 94. minucie finałowego meczu Pucharu Niemiec pomiędzy Bayernem Monachium i Eintrachtem Frankfurt doszło do niezwykle istotnej sytuacji w polu karnym drużyny Niko Kovaca.

Kevin-Prince Boateng walczył o piłkę z Javi Martinezem i popełnił błąd. Zamiast w piłkę trafił w nogę Hiszpana i po chwili gra została przerwana. Wszystko przy wyniku 2:1 dla drużyny z Frankfurtu.

Mimo skorzystania z systemu VAR arbiter Felix Zwayer nie podyktował jednak rzutu karnego, co oburzyło piłkarzy Bayernu. Po chwili rywale przeprowadzili kontratak i strzelili gola na 3:1.

Po końcowym gwizdku Boateng nie miał problemów z przyznaniem się do błędu. Reprezentant Ghany wyznał, że sędzia powinien podyktować rzut karny.

- To był zdecydowany rzut karny. Nie ma wątpliwości, że faulowałem Martineza, jednak sędzia nie odgwizdał faulu, więc nie ma o czym mówić - skomentował brat Jerome'a Boatenga.

Dzięki zwycięstwu Eintracht zdobył piąty w swojej karierze Puchar Niemiec.

ZOBACZ WIDEO Cztery gole! Wściekły pościg Villarrealu za Realem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Niko Kovac sprawdzi się w roli trenera Bayernu Monachium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×