- Ktoś wymyślił tę kwotę i taka informacja krążyła. To są bzdury. Nie chciałem tego wcześniej komentować, bo uznałem, że nie ma to sensu - mówi Sebastian Mila w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Były piłkarz Lechii Gdańsk i reprezentant Polski podkreśla, że nie denerwował go fakt, że kibice zaglądali mu do kieszeni i krytykowali go za to, że dużo zarabia.
Przyznaje, że gdy przechodził do Gdańska, to zrezygnował z części zaległych pieniędzy ze Śląska Wrocław. - Tutaj chciałem zakończyć swoją karierę - tłumaczy.
Mila przed ostatnim meczem w sezonie 2017/2018 ogłosił zakończenie kariery. W obecnych rozgrywkach wystąpił tylko... w jednym spotkaniu, w którym rozegrał trzy minuty. Swój reprezentacyjny licznik zatrzymał na 38 meczach.
ZOBACZ WIDEO Toulouse FC pozostaje w Ligue 1. Cudu nie było [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Od lat mnie to drażni w polskim sporcie, że wszystko jest "tajemnicą handlową".
W takim NHL i innych ligach za Czytaj całość