Stal przed meczem z Turem

Podopieczni Władysława Łacha po ostatniej wygranej z GKS-em Jastrzębie znacznie przybliżyli się do utrzymania. O takim komforcie nie może mówić sobotni rywal zielono-czarnych, Tur Turek, który znajduje się w strefie spadkowej.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

W potyczce z GKS-em Jastrzębie zespół z Podkarpacia wystąpił w okrojonym składzie. Nie inaczej zapewne będzie w sobotę, ale ekipa ze Stalowej Woli jest pełna optymizmu. - Borykamy się z parom kontuzjami. Dwóch zawodników będzie musiało pauzować za nadmiar żółtych kartek tj. Jarek Wieprzęć i Abel Salami. Niemniej jednak jedziemy pełni optymizmu, ponieważ po to się wyjeżdża, aby zwyciężać. Sądzę, że nawet w tym składzie osobowym jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik. Wskutek kontuzji nie będą mogli zagrać Krystian Lebioda, Tomasz Wietecha, Grzegorz Kmiecik i Andrij Muzyczuk, także jesteśmy mocno osłabieni. Jedziemy jednak po trzy punkty - powiedział portalowi SportoweFakty.pl drugi trener Stali, Daniel Kijak.

Przed jedynym przedstawicielem Podkarpacia w pierwszej lidze bardzo trudny okres. Zespół z hutniczego miasta czekają dwie bardzo ważne konfrontacje. Najpierw potyczka z Turem, a potem na własnym obiekcie z GKS-em Katowice. Wydaje się, że te pojedynki mogą wiele znaczyć dla układu w tabeli. - Zdajemy sobie sprawę, że dwa kolejne mecze, które rozegramy w ciągu tygodnia będą bardzo ważne dla układu w tabeli. Wiedzieliśmy o tym, jak jest ustawiony terminarz. Nie będziemy kalkulować. Musimy grać tak, jak to zostało ustalone. Wskutek kontuzji na te pojedynki nie jesteśmy w stanie wystawić optymalnego składu. Aczkolwiek widzę po zespole, że chłopaki do Turku jadą po zwycięstwo - dodaje Kijak.

Stal w okrojonym składzie zagrała już w środę z ekipą z Jastrzębia. Podobnie będzie i z Turem. Sztab szkoleniowy zespołu ze Stalowej Woli o obsadzie personalnej będzie decydował przed samym meczem. - Na miejscu zdecydujemy kto zagra i będziemy starali się wystawić optymalną jedenastkę. Zdajemy sobie sprawę, że Tur postawi wysoko poprzeczkę, ponieważ potrzebują punktów. Ta ekipa broni się przed spadkiem i za wszelką ceną będzie chciała dostać się chociażby do baraży. W ostatniej serii gier mają walkower za Kmitę i dostaną za darmo trzy punkty. Zdajemy sobie z tego sprawę, aczkolwiek wierzę, że tam wygramy - kontynuuje drugi trener Stalowców.

Opiekun Stalówki jak i jego asystent widzą doskonale, że Tur większość punktów zdobywa na własnym obiekcie. Trenerzy klubu z Podkarpacia wierzą, że jeśli tylko ich podopieczni wysłuchają i wpoją sobie ich rady, to będą w stanie pokonać ekipę z Wielkopolski i to na jej terenie. - Śledząc wyniki Tura można wywnioskować, że dobrze grają u siebie, ale zaliczyli kilka wpadek przed własną publicznością. Liczymy na to, że chłopaki podejdą do tego meczu z głową i będą realizowali założenia taktyczne, to sądzę, że odniesiemy tam zwycięstwo - kończy Daniel Kijak.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×