Grał w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. Teraz może być mocnym punktem Lechii Gdańsk

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Filip Mladenović

Gdy Filip Mladenović przechodził do Lechii, dużo mówiło się o tym, że ma zaległości. Serb zaczyna jednak przypominać piłkarza o potencjale, który ma w swoim CV klasowe kluby. Gdańszczanie mogą mieć z niego pożytek.

W przeszłości Filip Mladenović grał w takich klubach, jak Crvena Zvezda Belgrad, BATE Borysów, 1. FC Koeln i Standard Liege. 26-latek z ekipą z Białorusi występował w Lidze Europy, po czym drużyna z Kolonii kupiła go za 1,5 miliona euro i zagrał w szesnastu meczach Bundesligi. Od wiosny gra w Lechii Gdańsk. W polskiej lidze nie ma wielu zawodników w odpowiednim dla piłkarza wieku, mających takie CV.

Już wiosną było widać przebłyski w grze Filipa Mladenovicia. Teraz Serb wygląda jeszcze lepiej na boisku. Wiele na to wskazuje, że z nim w wysokiej formie, Lechia bezproblemowo uniknie kompromitacji, jaka miała miejsce przed rokiem. - Tak, wszystko wygląda u mnie lepiej po bardzo dobrym okresie przygotowawczym. Wierzę w to, że wszystko będzie funkcjonowało na odpowiednim poziomie. Nie patrzę jednak na wyniki sparingów, a na to jak w nich graliśmy. W lidze będziemy na pewno prezentować się lepiej, niż miało to miejsce poprzednio - powiedział serbski obrońca.

Po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym, Serb wie, że jest w wyższej formie. - Osobiście czuję się lepszym piłkarzem o więcej niż 50 procent w porównaniu do ubiegłego sezonu. Przyszedłem do Lechii w bardzo trudnym dla mnie momencie, po długiej przerwie od gry w piłkę nożną. Teraz właśnie potrzebowałem tego, co miałem w poprzednich tygodniach. Lechia na pewno zrobi coś więcej, niż w poprzednim sezonie - ocenił Mladenović.

Lechia Gdańsk po koszmarnym sezonie 2017/18 mocno przebudowała skład, który teraz opiera się w dużej mierze na piłkarzach krajowych, a także obcokrajowcach, którzy nie są ze swoją karierą po drugiej stronie rzeki. - Na pewno mamy duże apetyty. Ten zespół stać na dużo więcej, niż tylko walka o górną ósemkę. Ekstraklasa to liga, w której nigdy nie wiadomo co się stanie, kto wie - może teraz przyszedł ten czas, że awansujemy do europejskich pucharów? Ja wierzę najpierw w siebie, następnie w zespół - przekazał lewy obrońca.

Czy piłkarz mający za sobą grę w Lidze Mistrzów i w Bundeslidze potrafi odpowiednio zmotywować się do gry w polskiej ekstraklasie? - Jestem zmotywowany do tego, by grać na swoim dawnym poziomie. Grałem już w Lidze Mistrzów, znam smak europejskich pucharów. Przyszedłem do Lechii by grać o wysokie cele, jakimi są najpierw awans do górnej ósemki, następnie gra w Europie - podsumował Filip Mladenović.

ZOBACZ WIDEO Kapitan Arki podbudowany po zwycięstwie nad Legią. "Będzie o nas głośno"

Komentarze (0)