Mesut Oezil zrezygnował z gry w reprezentacji Niemiec. Piłkarz rzuca oskarżenia o rasizm i niesprawiedliwe traktowanie

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Mesut Oezil
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Mesut Oezil

Mesut Oezil zrezygnował z gry w reprezentacji Niemiec. Mistrz świata z 2014 roku wyjaśnił, że "poczuł się niechciany w drużynie narodowej". Oskarżył niemieckich polityków i część niemieckiego społeczeństwa o rasizm.

Niespełna 30-letni piłkarz grał w niemieckiej kadrze A od 2009 roku. Reprezentował kraj na trzech mundialach (2010, 2014, 2018) i dwóch turniejach o mistrzostwo Europy (2012, 2016). W 2014 roku sięgnął z Niemcami po mistrzostwo świata, będąc jednym z najlepszych zawodników rozegranych w Brazylii finałów, a cztery lata wcześniej wrócił z RPA z brązem. Ma w dorobku też mistrzostwo Europy U-21 (2009).

Mesut Oezil wyjaśnił, że do rezygnacji z gry w drużynie narodowej zmusiło go przede wszystkim noszące znamiona rasizmu zachowanie przedstawicieli niemieckiej federacji (DFB). Pomocnik Arsenalu od lat był kozłem ofiarnym dla kibiców reprezentacji Niemiec, a gdy przed mundialem w Rosji sfotografował się z prezydentem Turcji Recepem Erdoganem, stał się nad Renem wrogiem publicznym numer jeden.

W maju mający tureckie pochodzenie Oezil i Ilkay Gundogan udzielili Erdoganowi politycznego poparcia i wręczyli mu klubowe koszulki, odpowiednio Arsenalu i Manchesteru City, z dedykacjami: "Dla mojego prezydenta". Zachowanie reprezentantów Niemiec nie spodobało się nad Renem. Piłkarze zostali skrytykowani nie tylko przez kibiców, ale także przez działaczy DFB. Oezil nie zabierał głosu w tej sprawie przez ponad dwa miesiące i dopiero w niedzielę rano wydał w tej sprawie oświadczenie. Więcej o tym TUTAJ.

Kilka godzin później piłkarz ogłosił, że kończy reprezentacyjną karierę. W kolejnej części oświadczenia Oezil zaatakował prezydenta DFB Reinharda Grindela i innych, niewymienionych z nazwiska działaczy federacji oraz część niemieckiego społeczeństwa. W emocjonalnym komunikacie podnosi, że jest niesprawiedliwie traktowany i nigdy nie był w pełni zaakceptowany przez współobywateli. Rzucił też oskarżenia o rasizm i antyimigranckie nastawienie.

"Po zdjęciu z prezydentem Erdoganem Joachim Loew poprosił mnie o skrócenie urlopu i pojawienie się w Berlinie, by wydać oświadczenie. Kiedy próbowałem wyjaśnić Grindelowi swoje dziedzictwo, pochodzenie i tym samym powód powstania zdjęcia, on był bardziej zainteresowany tym, żeby przedstawić swoje poglądy polityczne i bagatelizował moje zdanie.

(...)

Spotkałem się też wtedy z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. W przeciwieństwie do Grindela, prezydent Steinmeier zachował się profesjonalnie i był zainteresowany tym, co mam do powiedzenia o swojej rodzinie, pochodzeniu i decyzjach" - czytamy w oświadczeniu Oezila.

"W oczach Grindela i jego zwolenników jestem Niemcem, kiedy wygrywamy, a kiedy przegrywamy, jestem imigrantem. Choć płacę w Niemczech podatki, wspieram niemieckie szkoły i wygrałem z Niemcami mistrzostwo świata w 2014 roku, wciąż nie jestem akceptowany w społeczeństwie. Jestem oskarżany o bycie innym.

(...)

Jakie są kryteria bycia Niemcem, których nie spełniam? Moi przyjaciele Lukas Podolski i Miroslav Klose nigdy nie usłyszeli, że są niemiecko-polscy, więc czemu ja jestem niemiecko-turecki? Chodzi o Turcję? Chodzi o to, że jestem Muzułmaninem? Urodziłem się i wychowałem się w Niemczech, więc dlaczego ludzie nie akceptują mnie jako Niemca?" - pyta Oezil.

Piłkarz przypomniał reakcje Niemców na jego zdjęcie z Erdoganem i stwierdził, że został wykorzystany do antyimigranckiej propagandy. Zdradził, że zaczął otrzymywać telefony z pogróżkami i że "wstydzi się za tych Niemców, którzy reprezentują Niemcy z przeszłości" - nietrudno zgadnąć, że Oezil odnosi się do mrocznych czasów III Rzeszy.

"Niemiecki polityk Bernd Holzhauer po zdjęciu z prezydentem Erdoganem nazwał mnie kozoje***. Szef Teatru Niemieckiego Werner Steer kazał mi się spadać do Anatolii - miejsca w Turcji, w którym przebywa wielu imigrantów.

Krytykowanie i ubliżanie mi i mojej rodzinie z powodu pochodzenia jest obrzydliwe, a używanie dyskryminacji jako narzędzia politycznej propagandy jest czymś, co powinno natychmiast spowodować dymisje tych osób. Ci ludzie użyli mojego zdjęcia z prezydentem Erdoganem do ujawnienia swoich ukrytych wcześniej rasistowskich tendencji i to groźne dla społeczeństwa. Nie są w niczym lepsi od kibiców reprezentacji Niemiec, którzy zwyzywali mnie po meczu ze Szwecją

O hejcie w mailach, telefonach z pogróżkami i komentarzach w mediach społecznościowych nawet nie chcę mówić. Oni wszyscy reprezentują Niemcy z przeszłości, Niemcy, które nie są otwarte na nowe kultury i Niemcy, z których nie jestem dumny. Jestem przekonany, że wielu Niemców zgodzi się ze mną" - twierdzi Oezil.

92-krotny reprezentant Niemiec wypomniał Grindelowi jego parlamentarne wystąpienie sprzed ponad dekady i wprost oskarżył go o rasizm: "Reinhardzie Grindelu, jestem tobą rozczarowany, ale nie jestem zaskoczony twoim zachowaniem. W 2004 roku, kiedy zasiadałeś w niemieckim parlamencie, stwierdziłeś, że multikulturalizm jest mitem i kłamstwem. Głosowałeś przeciwko prawu do posiadania podwójnego obywatelstwa i mówiłeś, że kultura Islamu jest zbyt mocno zakorzeniona w wielu niemieckich miastach. To jest niewybaczalne i nie do zapomnienia.

Sposób, w jaki zostałem potraktowany przez DFB i innych sprawia, że nie chcę dłużej zakładać koszulki reprezentacji Niemiec. Czuję się niechciany i uważam, że to, co zrobiłem dla drużyny narodowej od 2009 roku zostało zapomniane. Ludzie z rasistowskimi poglądami nie powinni zasiadać w największej piłkarskiej federacji na świecie, która zrzesza wielu piłkarzy z różnorodnych kulturowo rodzin" - podkreślił pomocnik Arsenalu.

"Nie będę reprezentował Niemiec, dopóki będę wyczuwał rasizm i brak szacunku. Nosiłem niemiecką koszulkę z dumą i podekscytowaniem, ale teraz tego nie czuję. Ta decyzja była dla mnie ekstremalnie trudna, ale kiedy wysocy rangą działacze DFB potraktowali mnie tak, jak mnie potraktowali, nie szanując moich tureckich korzeni i egoistycznie wykorzystując mnie do politycznej propagandy, to było dla mnie za dużo. Nie po to gram w piłkę i nigdy nie będę wobec tego obojętny. Rasizm nigdy nie powinien być akceptowany" - zakończył Oezil.

ZOBACZ WIDEO Młody piłkarz Legii zgłasza gotowość do gry w reprezentacji. "To nie ja wybieram selekcjonera"

Źródło artykułu: