Reprezentanci Polski gotowi do gry w Legii

Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Michał Pazdan
Agencja Gazeta / Kuba Atys / Na zdjęciu: Michał Pazdan

- Być może skorzystam z Michała Pazdana i Artura Jędrzejczyka w najbliższych dwóch spotkaniach - mówi trener Legii, Dean Klafurić.

Reprezentanci Polski nie rozegrali jeszcze żadnego spotkania w trwającym sezonie. Obaj piłkarze pojechali na mistrzostwa świata do Rosji, a po turnieju otrzymali wolne. W ostatnim czasie przygotowywali się indywidualnie. - Michał i Artur dołączyli do nas dziesięć dni temu. Potrzebowali czasu, żeby przygotować się do sezonu. Zasłużyli na dłuższe wakacje, później musieli wejść w indywidualny cykl treningu. Wcześniej nie mogłem z nich skorzystać właśnie z tego względu, ale prawdopodobnie w najbliższych dwóch spotkaniach pojawią się w składzie - tłumaczy Klafurić.

Trener nie chciał wracać do katastrofalnego spotkania ze Spartakiem Trnava w eliminacjach Ligi Mistrzów przegranego w Warszawie 0:2. - Kiedy drużyna wygrywa, to nic nie ma znaczenie. Inaczej podchodzi się do sytuacji, gdy przegrywasz. Wiem, gdzie leży problem i jestem gotowy do walki. Moje dwa najbliższe cele to wygrana z Koroną i w rewanżowym spotkaniu ze Spartakiem - mówi.

Szkoleniowiec nie chce wchodzić w szczegóły, w jakim ustawieniu zagra jego zespół i czy w sobotnim meczu ligowym wystawi rezerwowy skład. - Liczą się dla mnie zwycięstwa. Odnośnie składu: mamy szeroką kadrę, bardzo dobrych zawodników, nie myślę o oszczędzaniu kogokolwiek. Uważam, że każdy, kto wystąpi, da drużynie odpowiednią jakość. Wierzę, że zaprezentujemy się lepiej niż we wtorek. Nie zapomnieliśmy, jak się gra w piłkę przez kilka tygodni - twierdzi.

Legia przegrała w tym sezonie już trzy mecze na własnym boisku. - Za dużo tego. Jesteśmy na siebie źli, chcemy przestać mówić, obiecywać, a pokazać charakter na boisku. Że zasługujemy na grę w tej drużynie. Legia istnieje po to, by wygrywać - Marko Vesović nie traci wiary w odwrócenie złej passy.

Stara się też wytłumaczyć ostatni fatalny mecz ze Spartakiem. - Wiem, że to śmiesznie brzmi, ale dziesięciu zawodników z podstawowego składu nie nadawało się do gry z powodu choroby. Był to jedyny powód, dlaczego zagraliśmy w takim stylu. Jestem przekonany, że jeżeli będziemy zdrowi, to w najbliższych meczach pokażemy się z lepszej strony - zakończył.

Legia zmierzy się na wyjeździe z Koroną w sobotę o godzinie 20.30.

ZOBACZ WIDEO Poznaj Marcina Żarneckiego, który podbił serca Chorwatów. Polskiego bohatera odwieźliśmy do domu

Komentarze (6)
jackblack5
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze ,że odpadli z Mistrzostw po trzech meczach bo gdyby grali do finału to urlop skoczńyłby się w maju 2019... a co do trenera to ''Szkoleniowiec nie chce wchodzić w szczegóły, w jakim usta Czytaj całość
avatar
Robertus Kolakowski
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A w Pucharach Legia:
Fortuna Burana: 
avatar
Michał Namiota
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A czym się Panowie zmeczyli w Rosji 
avatar
Jacek1980
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Mam jakieś przeczucie, że to jest gra pod Nawałkę ze sztabem, który od 1 sierpnia będzie na bezrobociu za darmo do wzięcia. 
Maikel_RRR
27.07.2018
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Do twojej łysiny wznoszę swe błaganie, awans do III rundy Ligi Mistrzów racz nam dać Pazdanie!