- To, co czuję nie jest aż tak istotne. Ważna jest percepcja i to, jak oceniają moją pracę ludzie dookoła oraz władze klubu. Wydaje mi się, że w tej trudnej sytuacji chcemy wyciągnąć jak najwięcej dla klubu i będę próbował, dopóki będzie się tego ode mnie wymagać. Czuję się coraz pewniejszy i gotowy do samodzielnej pracy trenerskiej. Myślę, że długo nie będę czekał. Kończę kurs trenerski w marcu przyszłego roku - powiedział Aleksandar Vuković.
Pytania o Serba pojawiły się po tym, jak Dean Klafurić został zwolniony po odpadnięciu Legii Warszawa z eliminacji do Ligi Mistrzów. Wydawało się, że drużynę mistrza Polski przejmie Adam Nawałka, który pozostaje bez pracy po odejściu z reprezentacji. Nawałka ostatecznie odmówił Dariuszowi Mioduskiemu i Legia wciąż szuka nowego trenera.
W sobotę Vuković poprowadził drużynę w starciu z Lechią Gdańsk. Pojedynek zakończył się remisem 0:0, a Serb uznał go za sprawiedliwy. - Przez pierwsze 30 minut to się jednak nie udawało i Lechia miała więcej z gry. Wiedzieliśmy, że jest to spowodowane między innymi tym, że nie do końca wykonywaliśmy założenia. Po wejściu w drugiej połowie Antolicia bardziej kontrolowaliśmy ten mecz. Remis jest sprawiedliwym wynikiem. W kontekście tego, jak wyglądał poprzedni sezon, ludzie podchodzą do tego sceptycznie. Dziś graliśmy z Lechią sprzed dwóch sezonów, czyli taką, która do końca walczyła o mistrzostwo. Mój drugi mecz w roli trenera i drugi wynik bezbramkowy - powiedział.
ZOBACZ WIDEO Wyjątkowe narty Andrzeja Bargiela. "Dodawały mi otuchy"