To był wieczór Roberta Lewandowskiego. Polak z przytupem rozpoczął rozgrywki zdobywając trzy gole we Frankfurcie.
Już przed finałowym, majowym meczem o Puchar Niemiec wiadomo było, że ówczesny szkoleniowiec Eintrachtu Niko Kovac w nowym sezonie zasiądzie na ławce Bayernu. Wówczas doprowadził swoich podopiecznych do wygranej. W niedzielnej potyczce o Superpuchar Niemiec, przeciwko swojej byłej drużynie, sentymentów być nie mogło.
Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, w wyjściowym składzie Bawarczyków pojawił się Robert Lewandowski. I to Polak był głównym aktorem meczu. Na większe emocje w 1. połowie czekaliśmy niewiele ponad dwadzieścia minut. Bayern długo nie potrafił stworzyć większego zagrożenia pod bramką rywala. To Eintracht strzelał na bramkę Manuela Neuera, ale reprezentant Niemiec nie musiał się zbytnio wysilać.
Goście spokojnie czekali na swój moment i doczekali się go w 21. minucie. Z prawej strony dośrodkował Joshua Kimmich, a Polak z kilku metrów uderzył nie obrony. Pięć minut później padł drugi gol. Rywale prowokowali Lewandowskiego. Nasz reprezentant został uderzony przez przeciwnika, co umknęło sędziemu. Polak zrewanżował się rywalom w najlepszy sposób. Po dograniu z rogu i złym wyjściu bramkarza, ponownie głową skierował piłkę do siatki.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 87. Andrzej i Bartek Bargielowie o historycznym zjeździe na nartach z K2 [cały odcinek]
Eintracht po drugim ciosie nie potrafił się podnieść. Bayern panował nad sytuacją na boisku i dążył do zdobycia kolejnych bramek. W 36. minucie technicznie sprzed pola karnego uderzał Thomas Mueller, pomylił się nieznacznie.
Chwilę przed przerwą błąd popełnił sędzia, który nie wyrzucił z boiska za faul taktyczny Matsa Hummelsa. W sytuacji sam na sam mógł się znaleźć Mijat Gacinović, Niemiec sfaulował go. Arbiter uznał, że obrońcy należy się tylko żółta kartka.
Po przerwie Bayern kontynuował demolowanie gospodarzy. W 54. minucie hat trick skompletował Lewandowski. Po podaniu Thomasa Muellera Polak ograł rywala i w sytuacji sam na sam pewnie trafił do siatki. Dziewięć minut później Kingsley Coman wykorzystał dogranie Davida Alaby i przewracając się wbił piłkę do siatki.
Lewandowski opuścił boisko w 72. minucie. Chwilę wcześniej został uderzony łokciem przez Davida Abrahama, za co rywal otrzymał tylko żółtą kartkę. Ostatni kwadrans Bawarczycy musieli grać w osłabieniu. Po ostrym wejściu poważnego urazu kolana doznał Alaba.
Bayern w końcówce nie dał sobie zrobić krzywdy. W 85. minucie wynik ustalił Thiago Alcantara, który mocnym strzałem z pola karnego wykończył indywidualną akcję Comana. Chwilę przed końcem do pustej bramki z metra nie trafił Sandro Wagner.
Eintracht Frankfurt - Bayern Monachium 0:5 (0:2)
0:1 - Lewandowski 21'
0:2 - Lewandowski 26'
0:3 - Lewandowski 54'
0:4 - Coman 63'
0:5 - Alcantara 85'
Składy:
Eintracht Frankfurt: Frederik Roennow - David Abraham, Makoto Hasebe, Carlos Salcedo - Danny da Costa, Lucas Torro, Jonathan de Guzman (64' Ante Rebić), Jetro Willems - Marco Fabian (64' Danny Blum), Mijat Gacinović - Sebastien Haller (76' Luka Jović).
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Joshua Kimmich, Niklas Suele, Mats Hummels, David Alaba - Javi Martinez - Arjen Robben (58' Kingsley Coman), Thomas Mueller (64' Leon Goretzka), Thiago Alcantara, Franck Ribery - Robert Lewandowski (72' Sandro Wagner).
Żółte kartki: Abraham (Eintracht) oraz Hummels (Bayern).
Sędzia: Marco Fritz.