Marian Kelemen nie czuje się bohaterem meczu z Zagłębiem. "Na boisku gra 11 zawodników"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Marian Kelemen
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Marian Kelemen

- Pomogłem drużynie, ale takie jest moje zadanie. Na boisku nie gra jeden Kelemen, ale 11 zawodników - mówił słowacki golkiper po meczu Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok (0:2). Doświadczony bramkarz obronił w nim rzut karny.

Przy wyniku bezbramkowym w 17. minucie Kelemen powstrzymał strzał z jedenastu metrów Łukasz Janoszki. Po chwili poradził sobie również z dobitką. - Był to chyba moment kluczowy w tym spotkaniu - mówił po meczu jego bohater dla oficjalnej strony internetowej białostoczan.

Słowak wyjawił, że zobaczył jak napastnik Miedziowych ustawia się do wykonania rzutu karnego i dlatego wyczuł jego intencje. Mimo to nie czuł się bohaterem - Pomogłem drużynie, ale takie jest moje zadanie. Na boisku nie gra jeden Kelemen, ale 11 zawodników - zaznaczył.

Zdaniem 38-latka, drużyna wicemistrzów Polski wygrała zasłużenie. - Byliśmy konsekwentni, kreowaliśmy okazje. Dwie z nich zamieniliśmy na gole i zgarnęliśmy cenne trzy punkty. Walczyliśmy do końca - podkreślił.

Dzięki niedzielnej wygranej na Dolnym Śląsku, Jagiellonia awansowała na pozycję wicelidera Lotto Ekstraklasy. W następnej kolejce białostoczanie podejmą u siebie ekipę Piasta Gliwice.

ZOBACZ WIDEO The Championship: piękne gole w meczu Derby - Leeds. Bramka i asysta Mateusza Klicha [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Komentarze (0)