Radosław Gilewicz o kulisach przyjęcia oferty od Jerzego Brzęczka

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek

Radosław Gilewicz tłumaczy, jaką funkcję będzie pełnił w kadrze Jerzego Brzęczka. Były reprezentant opowiada też o przyjaźni z obecnym selekcjonerem. - Nie atakuje bezpodstawnie, na pokaz - mówi o Brzęczku.

Były napastnik został jednym z asystentów w nowym sztabie szkoleniowym Brzęczka. Dotąd nie było do końca wiadomo, czym się będzie zajmował. Gilewicz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyjaśnia zakres swoich obowiązków. - Będę brał udział w treningach, selekcji i analizach. Nie ma w tym nic szczególnego. Będę po prostu trenerem - mówi.

10-krotny reprezentant Polski wspomina również obecnego selekcjonera z czasów wspólnej gry w Tirolu Innsbruck. Brzęczek i Gilewicz grali wspólnie dwa lata i zdobyli dwa mistrzostwa Austrii. - Zaprzyjaźniliśmy się w Tirolu. Nie tylko my, ale i żony oraz dzieci, które są w podobnym wieku. Mamy podobne charaktery: szanujemy ludzi, z którymi siedzieliśmy przy stoliku. Kiedy obok nas byli Austriacy, rozmawialiśmy ze sobą po niemiecku, by nas rozumieli. Na boisku wystarczył nam kontakt wzrokowy, wiedziałem, co zaraz zrobi, a on wiedział, gdzie ja pobiegnę. Zawsze życzyłem sobie takiego pomocnika. Trudno to wytłumaczyć, ale między nami była chemia - opowiada.

Brzęczek był kapitanem drużyny z Innsbrucka. Gilewicz widzi w nim cechy przywódcze. - Ma dobry przekaz, nie atakuje bezpodstawnie, na pokaz. Potrafił motywować, ale bez wrzasku. Wiedział kiedy i jak zareagować - mówi w rozmowie z "PS".

Opowiada też, kiedy Brzęczek poprosił go, by został jego asystentem. Gilewicz podczas mundialu pracował jako komentator w TVP. - W pięć tygodni skomentowałem 16 meczów: 14 w MŚ i dwa przed turniejem. Niesamowita dawka, więc kiedy usłyszałem propozycję Jurka, najpierw mnie zatkało, a po chwili odpowiedziałem, że zdzwonimy się następnego dnia. Musiałem się skoncentrować na meczu, który za chwilę komentowałem, choć było to trudne. Kolejna rozmowa było inna. Czułem się wyróżniony, ale byłem tak wyczerpany, że najpierw musiałem pojechać na urlop do Włoch i się zresetować. Postanowiłem się wyciszyć, dlatego przez miesiąc nie udzielałem wywiadów. Nie będę od nich uciekał, ale nie chcę być za często w mediach - kończy.

Reprezentacja Polski pierwszy mecz z nowym selekcjonerem rozegra 7 września z Włochami w Lidze Narodów.

ZOBACZA WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"

Źródło artykułu: