24 sierpnia Hugo Lloris został zatrzymany przez policję w Londynie. Po badaniu alkomatem okazało się, że piłkarz ponad dwukrotnie przekroczył limit alkoholu w wydychanym powietrzu (w Anglii wynosi on 35 mikrogramów alkoholu na 100 mililitrów wydychanego powietrza, tymczasem wynik Llorisa to 80 mg alkoholu).
Kapitan Tottenham Hotspur stanął w środę przed sądem. Przyznał się do stawianego mu zarzutu. Już wcześniej przepraszał. - Prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu jest nie do przyjęcia. Biorę pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Nie jest to przykład, który chcę dawać - mówił francuski bramkarz.
Lloris otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów na okres 20 miesięcy. Został ponadto ukarany grzywną w wysokości 50 tys. funtów. Biorąc pod uwagę jego zarobki (120 tys. funtów tygodniowo), kara finansowa nie jest zbytnio dotkliwa.
Podczas procesu wyszły na jaw szczegóły dotyczące zatrzymania bramkarza "Kogutów". Lloris zwrócił uwagę policjantów dziwnym stylem jazdy. Najpierw kierował się w stronę zaparkowanych samochodów, ale zdołał skorygować tor jazdy. Oprócz tego jechał podejrzanie wolno. W strefie, w której obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 mil na godzinę (niespełna 50 km/h), Lloris poruszał się z prędkością 15 min na godzinę (ok. 24 km/h). Przejechał także na czerwonym świetle.
Gdy policjanci zatrzymali go do kontroli, piłkarz miał problem z opuszczeniem Porsche Panamera (pojazd jest wart ok. 65 tys. funtów). Został zatrzymany. Areszt opuścił po wpłaceniu kaucji.
31-letni bramkarz w lipcu tego roku odniósł życiowy sukces z reprezentacją Francji, której był kapitanem. Wywalczył mistrzostwo świata w Rosji. Wrześniowe mecze (z Niemcami i Holandią w Lidze Narodów) opuścił z powodu urazu uda.
ZOBACZ WIDEO Polska - Irlandia. Debiutant docenił Błaszczykowskiego. Tak opowiedział o współpracy z byłym kapitanem
`
ciekawe czy zwykly Kowalski/Smith tez by taka kare dostal