Ricardo Sa Pinto w kolejnym odcinku z cyklu wywiadów wideo pt. "Wilkowicz Sam na Sam" na sport.pl opowiedział m.in. o swoim warsztacie trenerskim. Szkoleniowiec Legii Warszawa (od sierpnia 2018 r.) przyznał, że w pewnych kwestiach wzoruje się na obecnym menedżerze Manchesteru United, Jose Mourinho.
- Mamy w Portugalii trenerów, którzy są punktem odniesienia, największym pewnie Jose Mourinho. Tak, wzoruję się na nim. Podglądałem go gdy pracował w Interze Mediolan i Realu Madryt. Utożsamiam się z jego pomysłami na organizację, strategię, metodologię treningu, w pewnych aspektach przywództwa. Ale jeśli chodzi o przekaz medialny, to jesteśmy trochę inni. Ja uważam, że nie możesz prowokować cały czas - ocenił Sa Pinto.
Opiekun Legii podkreślił, że jeśli nikt go nie prowokuje, to zachowuje spokój. - Natomiast jeśli ktoś mnie zaczepi, to wtedy już idę na całość. Dotknij mojego piłkarza, albo mnie, odpowiem agresją - dodał.
W 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europy Wojskowi niespodziewanie odpadli z zespołem Dudelange z Luksemburga (1:2 i 2:2). Zdaniem Sa Pinto, można było uniknąć tej wpadki.
- Gdybyśmy mieli czas na normalny okres przygotowawczy i gdybym miał jeszcze prawego obrońcę, i jeszcze parę rzeczy, to... byśmy ich "uśmiercili". Jestem tego pewien - podsumował 45-krotny reprezentant Portugalii (w latach 1994-2001) w "Wilkowicz Sam na Sam".
ZOBACZ WIDEO Serie A: Kownacki z pierwszym golem. Sampdoria rozgromiła rywala [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]