LM: emocje do ostatnich sekund w Amsterdamie. Ajax pokonał Benfikę po golu w doliczonym czasie gry

Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam
Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: piłkarze Ajaksu Amsterdam

To był kapitalny pojedynek bramkarzy. Wydawało się, że obaj skończą z czystym kontem. Ale rykoszet po strzałe Noussaira Mazraouiego w ostatniej akcji meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów sprawił, że to Ajax Amsterdam pokonał u siebie 1:0 Benfikę Lizbona.

To było bardzo ciekawe spotkanie dla przeciętnego kibica. Od samego początku gry obie drużyny postawiły na ofensywę, dzięki czemu pod obiema bramkami działo się dość sporo. Lepiej zaczęli przyjezdni, którzy zaraz po pierwszym gwizdku sędziego mieli dwie niezłe szanse na otwarcie wyniku. Uderzenie Alejandro Grimaldo zablokowali jednak w ostatniej chwili obrońcy Ajaxu, a Rafę Silve zatrzymał Andre Onana.

22-letni Kameruńczyk grał we wtorek dość nerwowo. Czasami był niepewny, lecz i tak bronił bardzo dobrze. W drugiej części odniósł niewielki uraz, ale mimo to świetnie powstrzymał m. in. Harisa Seferovicia i ponownie Silvę, który wyraźnie nie miał swojego dnia. Mógł bowiem skończyć mecz z hat-trickiem (w 33. minucie fatalnie przestrzelił w dobrej sytuacji - przyp. red.), a nie trafił do siatki ani razu.

Na każdą stuprocentową szansę i pudło gości tym samym odpowiadali gospodarze. W pierwszej połowie meczu doskonałe okazje zaprzepaścili Kasper Dolberg i Danny van de Beek, których uderzenia odbijał Odisseas Vlachodimos. Niemiec zatrzymał również Matthijsa de Ligta. W drugiej blisko szczęścia był zaś Hakim Ziyech, ale zabrakło mu celności. Później próbował ponownie, podobnie jak van de Beek, jednak bramkarz przeciwników był bezbłędny. Nie dał się nawet zaskoczyć niezłej próbie Lasse Schone z rzutu wolnego.

Im bliżej było końca, tym robiło się coraz bardziej nerwowo. Nie brakowało fauli, sporo było stałych fragmentów. Zawodnicy z Lizbony mieli coraz mniej sił. Zaczynali godzić się z remisem, ich kontrataki zaczynały należeć do nielicznych. A Ajax nie przestawał wierzyć w wygraną. I został za to nagrodzony.

W ostatnich sekundach meczu prosty błąd popełnił jeden z defensorów Benfiki, dzięki czemu piłka znalazła się pod nogami wchodzącego w pole karne Davida Neresa. Brazylijczyk pobiegł do linii końcowej i podał płasko na piąty metr do Dolberga. Duńczyk nie trafił w futbolówkę, ale ta potoczyła się wprost do stojącego przed "szesnastką" Noussaira Mazraouiego. Marokańczyk huknął bez zastanowienia, a rykoszet uniemożliwił interwencję dla golkipera przyjezdnych.

Dzięki zwycięstwu nad Benfiką, piłkarze z Amsterdamu są coraz bliżej awansu do 1/8 finału. W tej chwili liderują grupie E (wspólnie z Bayernem Monachium - przyp. red.) z przewagą 4 punktów nad wtorkowymi rywalami.

Ajax Amsterdam - Benfica Lizbona 1:0 (0:0)
1:0 - Noussair Mazraoui 90+2'

Składy:

Ajax Amsterdam: Andre Onana - Noussair Mazraoui, Mathijs de Ligt, Daley Blind, Nicolas Tagliafico - Donny van de Beek (88' David Neres), Lasse Schoene, Frenkie de Jong - Hakim Ziyech, Kasper Dolberg, Dusan Tadić.

Benfica: Odisseas Vlachodimos - Andre Almeida, German Conti, Jardel, Alejandro Grimaldo - Pizzi (79' Gabriel), Ljubomir Fejsa, Gedson Fernandes -  Eduardo Salvio, Haris Seferović, Rafa Silva (90' Franco Cervi).

Żółte kartki: Mazraoui, Onana, Tagliafico - Jardel, Conti, Salvio, Seferović

Sędzia: Ruddy Buquet (Francja)

Widzów: 52489

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 6 4 2 0 15:5 14
2 Ajax Amsterdam 6 3 3 0 11:5 12
3 Benfica Lizbona 6 2 1 3 6:11 7
4 AEK Ateny 6 0 0 6 2:13 0

ZOBACZ WIDEO Serie A: Icardi bohaterem Interu! Tak padł decydujący gol w derbach Mediolanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)