Na taki mecz Tomasz Loska czekał pół roku. "Nie było niepotrzebnej nerwowości"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Loska
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tomasz Loska

Po raz pierwszy w tym sezonie Tomasz Loska zachował czyste konto w meczu Lotto Ekstraklasy. Na taki mecz bramkarz Górnika Zabrze czekał pół roku. - Nie było niepotrzebnej nerwowości - powiedział golkiper.

22-letni bramkarz ma pewne miejsce w podstawowym składzie Górnika Zabrze. Jest pewnym punktem śląskiego zespołu, ale na mecz bez puszczonego gola w Lotto Ekstraklasie czekał aż 161 dni. W międzyczasie czyste konto zachował jedynie w spotkaniu I rundy eliminacji Ligi Europy przeciwko Zarii Balti (1:0). Dla Tomasza Loski mecz z KGHM Zagłębiem Lubin (2:0) 1był najlepszym w tym sezonie.

- Udało mi się pomóc zespołowi. W pierwszej połowie dwukrotnie obroniłem strzały rywali, a pod koniec spotkania miałem jedną intuicyjną interwencję, dzięki czemu nie było jakiejś niepotrzebnej nerwowości. Potrzebowaliśmy zwycięstwa jak tlenu. Wygraliśmy u siebie, wszyscy się cieszymy i teraz z troszkę spokojniejszą głową możemy pracować. Nie jest rzeczą przyjemna zamykać ligową tabelę - powiedział bramkarz Górnika.

Loskę chwalił też Marcin Brosz. - W pierwszej połowie Bohar groźnie uderzył, a Loska instynktownie obronił. Tak samo było w 92. minucie po stałym fragmencie gry. Tomek pokazał, że jest w dobrej dyspozycji, jest szybki. Zagraliśmy wreszcie na zero z tyłu. To podbudowuje, pokazuje, że można, że potrafimy. To, co robimy na treningach ma sens i przenosi się na mecz ligowy - przyznał trener śląskiego zespołu.

Wygrany mecz dodał pewności siebie drużynie z Zabrza, a czyste konto cieszy nie tylko Loskę, ale także i jego kolegów. - Cały czas robimy wszystko, by wygrać mecz. Pod koniec Tomek Loska wyjął fajną piłkę i to był też kluczowy moment. W ostatnich minutach Zagłębie mogłoby ruszyć i byłoby niebezpiecznie. Na szczęście obronił i cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że Loska z czystym kontem schodzi z boiska - ocenił napastnik Górnika, Łukasz Wolsztyński.

ZOBACZ WIDEO Kuriozalna bramka i kolejne stracone punkty Fiorentiny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)