W 75. minucie Thomas Mueller wyskoczył w powietrze i starając się przejąć piłkę, brutalnie kopnął w głowę Nicolasa Tagliafico. Niemiec dosłownie wjechał korkami, przy wyprostowanej nodze, w bok głowy Argentyńczyka. Sędzia nie miał wątpliwości i od razu pokazał piłkarzowi Bayernu Monachium czerwoną kartkę. Ten tłumaczył się, że nie widział swojego rywala, ale decyzja była słuszna. Wydaje się, że zgadzali się z nią także szefowie mistrza Niemiec. Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge byli wyraźnie poruszeni tym wejściem.
Tagliafico zalał się krwią, ale trener nie zdecydował się na zmianę. Przez kilka minut lekarze zszywali piłkarza poza boiskiem. 26-latek ostatecznie dograł spotkanie do końca i sam w doliczonym czasie gry obejrzał żółtą kartką.
"Didn't touch him ref!" pic.twitter.com/trb8Dx90OQ
— The Sun Football (@TheSunFootball) 12 grudnia 2018
Po brutalnym faulu Muellera siły się wyrównały. Osiem minut wcześniej przedwcześnie do szatni zszedł zawodnik gospodarzy - Maximilian Wober. Austriak wjechał wyprostowaną nogą w kostkę Leona Goretzki i sędzia również ukarał go bezpośrednią czerwoną kartką.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 3:3 i obie ekipy awansowały do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W losowaniu rozstawiony będzie Bayern, który dzięki remisowi zajął pierwsze miejsce. Muellera i Wobera czeka kara najprawdopodobniej jednego meczu, przez co nie zagrają w pierwszych spotkaniach Ligi Mistrzów po zimowej przerwie.
ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Fatalny mecz na szczycie Lotto Ekstraklasy. "Kit zamiast hitu"