SPAL przystąpił do meczu z najgorszym klubem ligi włoskiej po serii siedmiu spotkań bez zwycięstwa, która trwała od 20 października. To i tak drobnostka w porównaniu z niemocą Chievo Werona, które nie potrafiło pokonać żadnego przeciwnika w 16 kolejkach od początku sezonu. Słowo "przełamanie" odmieniano w Ferrarze przez wszystkie przypadki i tak będzie jeszcze przynajmniej przez tydzień.
W zespole z Werony zagrał Paweł Jaroszyński, którego Domenico Di Carlo wystawił na lewym skrzydle przed trzema środkowymi obrońcami. Polak przeprowadził pierwszy rajd w meczu. Wbiegł z wysoką prędkością w pole karne SPAL-u i posłał dośrodkowanie w kierunku dalszego słupka. W ostatnim momencie interweniował Pasquale Schiattarella. W 10. minucie Paweł Jaroszyński odebrał piłkę Manuelowi Lazzariemu i zainicjował atak Chievo zakończony celnym strzałem Sergio Pellissiera.
W 16. minucie po wrzucie z autu byłego zawodnika Cracovii strzelił głową Sergio Pellissier. W 21. minucie po podaniu Pawła Jaroszyńskiego chybił Mehdi Leris, a w 23. minucie Sergio Pellissier przegrał pojedynek z bramkarzem. Jak widać, sytuacji z udziałem Polaka było mnóstwo. Wszystkie groźne ataki przyjezdnych w pierwszej połowie zostały przyspieszone przez niego. Gdyby skuteczniejszy był Pellissier, Paweł Jaroszyński miałby asystę.
W późniejszej fazie spotkania podopiecznego Di Carlo było widać mniej, na dodatek dostał żółtą kartkę za faul na Manuelu Lazzarim, co ostudziło jego zapał.
Kibice SPAL-u nie byli zadowoleni z tego co się dzieje. Pożegnali gospodarzy schodzących na przerwę gwizdami. Ci mieli problem z oddaniem celnego strzału również w drugiej połowie. Przypominał się bezbramkowy mecz tych klubów w Ferrarze z poprzedniego sezonu. Stefano Sorrentino został przeegzaminowany tylko raz w 63. minucie przez Jasmina Kurticia. Już w doliczonym czasie Sergio Floccari mógł dać gospodarzom zwycięstwo, ale zza pola karnego huknął w poprzeczkę.
Od 67. minuty grał Mariusz Stępiński zamiast Sergio Pellissiera, ale było go widać tyle, co przy zmianie. Najlepszy strzelec Chievo nie zagroził Alfredowi Gomisowi i drużyna z Werony po raz czwarty z rzędu podzieliła się punktami. Po raz 16. w lidze nie zwyciężyła.
Do kadry SPAL-u wrócił po pauzie spowodowanej czerwoną kartką Thiago Cionek, ale nie zagrał.
SPAL - Chievo Werona 0:0
Składy:
SPAL: Alfred Gomis - Kevin Bonifazi, Francesco Vicari, Felipe - Manuel Lazzari, Simone Missiroli, Pasquale Schiattarella (87' Mattia Valoti), Jasmin Kurtić, Mohamed Fares - Andrea Petagna (62' Sergio Floccari), Mirko Antenucci (77' Alberto Paloschi)
Chievo: Stefano Sorrentino - Mattia Bani, Luca Rossettini, Federico Barba - Mehdi Leris (79' Sofian Kiyine), Ivan Radovanović, Perparim Hetemaj, Paweł Jaroszyński - Emanuele Giaccherini (59' Valter Birsa) - Riccardo Meggiorini, Sergio Pellissier (67' Mariusz Stępiński)
Żółte kartki: Missiroli, Floccari (SPAL) oraz Jaroszyński, Radovanović, Bani, Birsa (Chievo)
Sędzia: Luca Banti
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO: Przeciętne derby Turynu. Kuriozalny karny zdecydował o zwycięstwie Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]