Real Madryt ma coraz większe problemy kadrowe. Z powodu kontuzji Santiago Solari nie może skorzystać m.in. z Mariano Diaza, Toniego Kroosa, Thibaut Courtois, Garetha Bale'a czy od niedawna z Karima Benzemy. Ławka Los Blancos robi się coraz krótsza i wykorzystali to w środę piłkarze Leganes.
Ogórki na pożegnanie z Pucharem Króla sprawiły niespodziankę i pokonały faworyta, który w pierwszym meczu wygrał 3:0. Tym razem 13. zespół Primera Division uderzył od razu i zaskoczył przeciwników z Madrytu.
Do trzech razy sztuka. Najpierw Vasyl Kravets miał wyborną okazję, jednak kozłująca piłka przysporzyła mu nieco problemów i zanim zdążył uderzyć, zablokował go Lucas Vazquez. Po nim spróbował Sabin Merino. Napastnik strzelił głową, ale piłka po jego strzale przeleciała obok słupka. Udało się w 30. minucie Martinowi Braithwaite'owi. 27-latek najpierw trafił w poprzeczkę. Dobić próbował Merino, ale piłka wróciła do Braithwaite'a. Tym razem Duńczyk się nie pomylił i trafił z kilku metrów do pustej bramki.
Królewscy nie mieli pomysłu, jak odpowiedzieć na trafienie Leganes, które napierało dalej. Nawet imponujący w ostatnich tygodniach Vinicius Junior nie potrafił tego dnia zaskoczyć obrońców.
ZOBACZ WIDEO Sławomir Peszko nie rusza się z Gdańska. "Ma umowę na sześć i pół roku"
Po przerwie kilka razy jeszcze zagroził strzałami głową Braithwaite, ale nie zdołał zdobyć drugiej bramki. Próbował także Merino, ale w kluczowym momencie zawiódł. Na pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry uciekł rywalom i oddał strzał w polu karnym. Navas jednak nie musiał interweniować.
Chwilę po tym na boisku pojawił się Brahim Diaz. Nowy nabytek Realu mógł już strzelić debiutanckiego gola. Jednak w 90. minucie, kiedy z lewej strony dograł mu Vinicius, trafił w słupek. Na swoje szczęście Hiszpan nie musi mieć wyrzutów sumienia. Real i tak wygrał w dwumeczu 3:1 i zagra w ćwierćfinale Pucharu Króla.
Na tym etapie zabraknie lokalnego rywala Królewskich. Atletico sensacyjnie odpadło z Gironą. Katalończycy w pierwszym meczu u siebie zremisowali 1:1, a w środę na Wanda Metropolitano również nie dali się pokonać (3:3). Dwumecz zakończył się wynikiem 4:4 i piłkarze Eusebio Sacristana awansowali dzięki korzystnemu bilansowi bramek.
Puchar Króla, 1/8 finału, rewanże:
CD Leganes - Real Madryt 1:0 (1:0), pierwszy mecz 0:3
1:0 - Martin Braithwaite 30'
Leganes: Ivan Cuellar - Juanfran, Kenneth Omeruo, Dimitrios Siovas, Unai Bustinza (70' Youssef En Nesyri), Vasyl Kravets (74' Jonathan Silva) - Gerard Gumbau (63' Jose Manuel Arnaiz), Recio, Javi Eraso - Martin Braithwaite, Sabin Merino.
Real: Keylor Navas - Alvaro Odriozola, Raphael Varane, Echo, Sergio Reguilon (46' Dani Ceballos) - Fede Valverde, Casemiro, Marcelo - Lucas Vazquez (86' Brahim Diaz), Vinicius Junior, Isco (68' Cristo Gonzalez).
Żółte kartki: Recio (Leganes) oraz Vinicius, Casemiro i Ceballos (Real).
Sędziował:
Juan Martinez Munuera.
***
Atletico Madryt - Girona FC 3:3 (1:1), pierwszy mecz 1:1
1:0 - Nikola Kalinić 12'
1:1 - Valery Fernandez 37'
1:2 - Christian Stuani 59'
2:2 - Angel Correa 66'
3:2 - Antoine Griezmann 84'
3:3 - Seydou Doumbia 88'
Sevilla FC - Athletic Bilbao 0:1 (0:0), pierwszy mecz 3:1
0:1 - Gorka Guruzeta 77'