Ole Gunnar Solskjaer szybko ugasił pożar w Manchesterze United. Przypomnijmy, iż przed świętami Bożego Narodzenia zastąpił w roli menedżera Jose Mourinho. Angielski klub uznał, że po ponad dwóch latach przyszedł czas na nowego trenera, którego głównym zadaniem będzie poprawienie sytuacji w tabeli Premier League. Za jego kadencji Czerwone Diabły zanotowały najgorszy wynik w lidze angielskiej od 28 lat.
Po złych czasach na Old Trafford nie ma już śladu. Pod wodzą Norwega, Manchester United wygrał 9 z 10 meczów. Klub awansował na piąte miejsce w Premier League i do lokaty gwarantującej grę w Lidze Mistrzów traci tylko dwa punkty. Mimo fantastycznej passy, działacze cały czas rozważali inne kandydatury.
Czytaj także: Hiszpańskie media o El Clasico
Według dziennika "The Mirror", znalezienie innego menedżera będzie jednak piekielnie trudne. "Manchester nie będzie w stanie namówić Mauricio Pochettino na odejście z Tottenhamu Hotspur" - przekonuje angielskie źródło.
ZOBACZ WIDEO Fabiański przerwał hegemonię Lewandowskiego. "Wynik rozczarowania. To był fatalny rok"
Dziennikarze informują również, iż zmalały szanse na angaż byłego trenera Realu Madryt - Zinedine'a Zidane'a. W przypadku Francuza największym problemem jest bariera języka, gdyż słabo zna angielski.
Z dnia na dzień rosną szanse Ole Gunnara Solskjaera, który ma znakomity kontakt z piłkarzami. - Ja i Mike Phelan przyszliśmy do klubu i chcieliśmy przywrócić piłkarzom pewność siebie. Chcieliśmy pokazać, że im ufamy, bo tak właśnie jest - mówi Solskjaer na antenie "Sky Sports".
Czytaj także: Nowa rola Michała Kucharczyka