Serie A: AS Roma sprawiła lanie Chievo Werona. Mariusz Stępiński upilnowany

PAP/EPA / FILIPPO VENEZIA / Na zdjęciu: piłkarze AS Roma
PAP/EPA / FILIPPO VENEZIA / Na zdjęciu: piłkarze AS Roma

AS Roma wyciągnęła wnioski z poprzedniego meczu z Chievo Werona. W rewanżu wygrała 3:0 i będzie spokojnie przygotowywać się do pojedynku z FC Porto w Lidze Mistrzów.

W rundzie jesiennej AS Roma nie potrafiła pokonać najgorszego klubu ligi mimo dwubramkowego prowadzenia. Tylko zremisowała 2:2 na Stadio Olimpico. Podopieczni Eusebio Di Francesco zostali zranieni przez Valtera Birsę i Mariusza Stępińskiego. Przed rewanżem wyciągnęli wnioski. Po równie dobrym otwarciu meczu rzymianie nie pozwolili na odpowiedź Chievo Werona, a Polaka skutecznie przypilnowali.

Czytaj także: SSC Napoli zagra w miejscu swojej klęski

Siła rażenia Romy była duża. Najlepszemu strzelcowi zespołu w poprzednich sezonach Edinowi Dzeko towarzyszyli aktualnie topowy snajper rzymian Stephan El Shaarawy i skuteczny nastolatek Nicolo Zaniolo. Był też na boisku drugi napastnik Patrik Schick. Di Francesco nie kalkulował, a ryzyko opłaciło się. AS Roma zaatakowała na początku meczu, a liderzy jej ofensywy wykorzystali sytuacje podbramkowe.

Na pierwszego gola nie trzeba było długo czekać. W 9. minucie Stephan El Shaarawy rozsądnie strzelił podcinką ponad Stefano Sorrentino do siatki po tym jak bezkarnie wbiegł między obrońców Chievo. "Faraon" ponownie poprawił swoje dobre statystyki. Strzelił ósmego gola w rozgrywkach, a siódmego w historii swoich spotkań z zespołem z Werony.

ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)

Na liczby El Shaarawego może spoglądać z małą zazdrością Dzeko. Bośniak nie odpuszcza kompanowi z zespołu i to on strzelił na 2:0 w 18. minucie po podaniu Ricka Karsdorpa. Mecz układał się doskonale z perspektywy uczestnika Ligi Mistrzów i pozostało mu nie popełnić tego samego błędu co w rundzie jesiennej, kiedy dwubramkowe prowadzenie nie wystarczyło do pokonania Chievo.

Czytaj także: Lazio pokonało beniaminka. Koszmarny błąd konkurenta Drągowskiego

Mariusz Stępiński miał najlepszą szansę na pokonanie Antonio Mirante w 37. minucie. Złożył się do strzału w centrum pola karnego, jednak w ostatnim momencie został zablokowany przez Ivana Marcano. Swoimi podaniami Polak stwarzał szanse Filipowi Djordjeviciowi oraz Assane Diousse, którym również nie udało się zdobyć bramki kontaktowej.

Skuteczniejsi w piątek byli rzymianie. Praktycznie zamknęli oni mecz golem na 3:0 w 51. minucie. Sprawna i szybka wymiana podań zakończyła się strzałem po ziemi Aleksandara Kolarova. Asystował Edin Dzeko. Roma miała jeszcze kilka szans na poprawienie wyniku, ale i bez tego ma powód do zadowolenia przez powrotem do Ligi Mistrzów. Piłkarze Di Francesco poprawili swój bilans w meczach na wyjeździe i przesunęli się na czwarte miejsce w tabeli Serie A.

Paweł Jaroszyński obejrzał mecz z ławki rezerwowych Chievo.

Chievo Werona - AS Roma 0:3 (0:2)
0:1 - Stephan El Shaarawy 9'
0:2 - Edin Dzeko 18'
0:3 - Aleksandar Kolarov 51'

Składy:

Chievo: Stefano Sorrentino - Nicolas Frey (39' Fabio Depaoli, 72' Ezequiel Schelotto), Luca Rossettini, Mattia Bani, Federico Barba - Mehdi Leris, Assane Diousse, Perparim Hetemaj (59' Lucas Piazon) - Emanuele Giaccherini - Filip Djordjević, Mariusz Stępiński.

Roma: Antonio Mirante - Rick Karsdorp, Ivan Marcano, Federico Fazio, Aleksandar Kolarov - Nicolo Zaniolo (76' Daniele De Rossi), Steven N'Zonzi, Bryan Cristante - Patrik Schick (59' Alessandro Florenzi), Edin Dzeko, Stephan El Shaarawy (86' Justin Kluivert).

Żółte kartki: Barba (Chievo) oraz Cristante, Zaniolo (Roma).

Sędzia: Rosario Abisso.

[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: