Lazio zakończyło pierwszy w tym roku maraton meczów. Od 27 stycznia przez 12 dni zagrało cztery razy, a na dodatek w Pucharze Włoch rzymianie walczyli z Interem Mediolan przez 120 minut. Przeciwko Empoli FC zagrali w czwartek z uwagi na nadchodzący mecz rugby na Stadio Olimpico, ale przynajmniej w ramach rekompensaty mogą przez tydzień przygotowywać się do konfrontacji z Sevilla FC w Lidze Europy.
Czytaj także: SSC Napoli zagra w miejscu swojej klęski
Do jedenastki Simone Inzaghiego wrócili Sergej Milinković-Savić i Lucas Leiva. To były dobre wiadomości. Złych też nie brakowało. Poza kadrą byli kontuzjowani Ciro Immobile oraz Luis Alberto, a to najlepszy strzelec i asystent Lazio z poprzedniego sezonu. Z powodu kartek pauzował Marco Parolo. Na prawym skrzydle debiutował Romulo, którego uczestnik Ligi Europy wypożyczył w ostatnim dniu okienka transferowego z Genoi. Po raz pierwszy w lidze od początku meczu zagrał Valon Berisha.
Zmian i nietypowych rozwiązań było więc dużo. To powodowało chaos w grze Lazio. Przewaga rzymian w posiadaniu piłki nie przekładała się na sytuacje strzeleckie. Celne uderzenie oddał dopiero w 29. minucie Joaquin Correa po indywidualnym ataku. W bramkę nie przymierzyli na zakończenie innych akcji Francesco Acerbi i Sergej Milinković-Savić.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek dogoni osiągnięciami Roberta Lewandowskiego? "To inny typ zawodnika"
Gol na 1:0 w 42. minucie Lazio był efektem nieustępliwości Felipe Caicedo i totalnego zaćmienia Ivana Provedela. Konkurent Bartłomieja Drągowskiego nie zauważył nadbiegającego Ekwadorczyka i zamiast wybić piłkę, kopnął nogi napastnika Lazio we własnym polu karnym. Caicedo sam wykorzystał jedenastkę. W tym tygodniu "Pantera" z powodzeniem grasowała w polu karnym przeciwników. To Caicedo w poniedziałek strzelił jedynego gola w wygranym 1:0 meczu z Frosinone Calcio. We wcześniejszych 21 kolejkach zdobył jedną bramkę, więc w cztery dni potroił swój dorobek.
Czytaj także: Genialna skuteczność Krzysztofa Piątka. Gol Polaka w hicie kolejki
W ten sposób Caicedo ponownie ma szansę być wybrany zawodnikiem meczu w mediach społecznościowych Lazio. Konkurencja silna nie jest. Poza strzelcem gola dobrze zaprezentowali się tylko Romulo i Senad Lulić. Antybohater może być tylko jeden - Ivan Provedel, co być może otworzy szansę na regularne granie przed obecnie kontuzjowanym Drągowskim.
Rzymianie przesunęli się na czwarte miejsce w tabeli, ale ich zdecydowanie lepiej dysponowani rywale dopiero zagrają w tej kolejce. Pozytywne wiadomości są takie, że Lazio poradziło sobie mimo zmęczenia i absencji. Gorzej, że w bardzo nędznym stylu.
Lazio - Empoli FC 1:0 (1:0)
1:0 - Felipe Caicedo (k.) 42'
Składy:
Lazio: Thomas Strakosha - Bastos, Francesco Acerbi, Stefan Radu - Romulo, Sergej Milinković-Savić (58' Danilo Cataldi), Lucas Leiva, Valon Berisha (78' Milan Badelj), Senad Lulić - Joaquin Correa, Felipe Caicedo (85' Pedro Neto)
Empoli: Ivan Provedel - Frederic Veseli, Matias Silvestre, Cristian Dell'Orco - Giovanni Di Lorenzo, Rade Krunic, Ismael Bennacer, Hamed Junior Traore (69' Afriyie Acquah), Manuel Pasqual - Diego Farias (52' Dimitri Oberlin), Francesco Caputo (88' Lewan Mczedlidze)
Żółte kartki: Neto (Lazio) oraz Acquah (Empoli)
Sędzia: Daniele Chiffi
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)