Kibicom przypomniał o sobie Dietmar Hamann. Były reprezentant Niemiec, piłkarz Liverpoolu czy Bayernu Monachium nazwał ostatnio Roberta Lewandowskiego "samotnikiem", który jest problemem bawarskiego klubu. - On nie ma za wielu przyjaciół w Bayernie. Jest mocno kontrowersyjny. Jego zachowanie na boisku jest mocno irytujące. Wymachuje rękoma, pokazuje jakieś teatralne gesty - mówił ekspert telewizji Sky.
Po tych słowach Lewandowski miał dwie asysty w meczu z Herthą Berlin i przyczynił się do awansu Bayernu do ćwierćfinału Pucharu Niemiec. Mimo to, Hamann podtrzymywał krytykę, przypominając wiek kapitana reprezentacji Polski.
- Nie rozumiem, co robi Hamann. To jest jakaś kampania. Nie sądzę, by Lewandowski był problemem dla Bayernu, ale myślę, że Didi Hamann jest problemem dla Sky. Musicie zobaczyć, kto jest dobrym ekspertem, Lothar Matthaeus zna się na futbolu, Didi Hamann zna się na kampaniach - powiedział dobitnie dyrektor sportowy Bayernu, Hasan Salihamidzić .
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa
[color=#000000]
[/color]
Wyrobioną opinię na temat Hamanna ma również Karl-Heinz Rummenigge. - On nie jest wart mojego oświadczenia - tak szybko temat zamknął szef rady nadzorczej klubu.
Salihamidzić i Rummenigge wypowiadali się o Hamannie tuż spotkaniu Bayernu z Schalke 04. Gracze Niko Kovaca wygrali 3:1 (WIĘCEJ O MECZU), a Lewandowski zdobył bramkę, miał asystę przewrotką, a także przyczynił się do samobójczego trafienia Jeffreya Brumy. Na temat Hammana 30-latek wypowiadał się już kilka dni temu (SPRAWDŹ).
Po spotkaniu w pełni usatysfakcjonowany postawą reprezentanta Polski nie był prezes Uli Hoeness. - Miałby świetny występ, gdyby strzelił cztery gole - powiedział 67-latek. Niemieckie media komentuje te słowa jako "lekka krytyka" Lewandowskiego.