Primera Division: sensacja w Madrycie! Real przegrał z Gironą

PAP / Na zdjęciu: piłkarze Girona FC
PAP / Na zdjęciu: piłkarze Girona FC

Girona od 10 grudnia nie potrafiła wygrać z nikim. Do niedzieli. Wtedy Katalończycy przełamali koszmarną passę, zaskoczyli Real Madryt i wygrali 2:1. Z boiska w końcówce wyleciał Sergio Ramos.

W tym artykule dowiesz się o:

68 099 - tylu kibiców zdecydowało się w niedzielne południe obejrzeć mecz Realu Madryt z Gironą. Tak dobra frekwencja na Estadio Santiago Bernabeu to nie jest codzienność. Ale ostatnio Los Blancos są w formie i mieli passę ośmiu meczów bez porażki. Kibice liczyli na kanonadę w meczu przeciwko najsłabszej drużynie tego roku.

Girona dotąd grała koszmarnie. Ale w Madrycie przerwała serię sześciu porażek z rzędu. Ale w jakim stylu! Do przerwy zanosiło się na to, że Królewscy wygrają skromnie po bramce, którą zdobył w 25. minucie Casemiro. Brazylijczyk zachował się w polu karnym rywali niczym rasowy napastnik. Po kilku nieudanych rzutach rożnych, Toni Kroos dośrodkował z prawej strony, a Casemiro pewnie uderzył głową.

Czytaj też: Duże problemy Garetha Bale'a. Może zostać zawieszony na 12 meczów!

Na drużynie Santiago Solariego zemściło się to, że nie poszła za ciosem. Swoje okazje miał Karim Benzema, który w końcu wyzwolił się spod krycia rywali. Najpierw nie zamknął akcji po dośrodkowaniu Alvaro Odriozoli, a potem uderzał w polu karnym. Do siatki trafił za to Marcelo, ale kiedy wykończył podanie Casemiro, został złapany na spalonym.

ZOBACZ WIDEO Serie A: bezrobotny Szczęsny. Łatwe zwycięstwo Juventusu Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Los Blancos liczyli, że przy odrobinie szczęścia dowiozą skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka. Tym bardziej, że trener zostawił na ławce m.in. Viniciusa Juniora, który dotąd był motorem napędowym w ataku Królewskich. Nastolatek wszedł w drugiej połowie, ale nie pomógł odwrócić beznadziejnej sytuacji.

Chwilę po wejściu Brazylijczyka zaczął się koncert Girony. Po niemrawej pierwszej połowie pierwszy, ale jakże poważny sygnał ostrzegawczy wysłał w 64. minucie Aleix Garcia. Pomocnik koszmarnie dobijał strzał Cristhiana Stuaniego i przestrzelił z kilku metrów. Po chwili znowu zagotowało się w polu karnym Królewskich, a Sergio Ramos niefortunnie zagrywał ręką. Rzut karny wykorzystał Stuani.

A Real dalej zawodził. Gol wyrównujący dodał drużynie Eusebio Sacristana wiatru w żagle. Po 70. minucie Portu trafił w słupek, a zaraz po tym wykorzystał błąd Thibaut Courtois. Belg niefortunnie interweniował przy strzale Anthony'ego Lozano i wybił piłkę wprost do Hiszpana. Ten uderzył głową i trafił na 2:1.

Przyjezdni przerwali koszmarną serię przeciągającą się od 13 meczów. Tyle czasu zespół Eusebio czekał na pierwsze zwycięstwo. I się doczekał. A koszmar Realu dopełnił się w 90. minucie, kiedy Sergio Ramos obejrzał drugą żółtą kartkę za nieudaną próbę wybicia piłki przewrotką. Kapitan drużyny trafił Pedro Alcalę i wyleciał z boiska.

Czytaj też: Kevin-Prince Boateng grał na boisku, złodzieje okradli mu mieszkanie

Madrytczycy nie utrzymali się na pozycji lidera i spadli na trzecie miejsce. Real traci teraz dwa punkty do drugiego Atletico Madryt. Z kolei Girona dopisała ważne trzy punkty w walce o utrzymanie. Katalończycy mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

Real Madryt - Girona FC 1:2 (1:0)
1:0 - Casemiro 25'
1:1 - Cristhian Stuani (rzut karny) 65'
1:2 - Portu 75'

Składy:

Real: Thibaut Courtois - Alvaro Odriozola, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Toni Kroos, Casemiro, Dani Ceballos (74' Mariano Diaz) - Lucas Vazquez (58' Vinicius Junior), Karim Benzema, Marco Asensio (66' Gareth Bale).

Girona: Yassine Bounou - Pedro Porro (46' Anthony Lozano), Jonas Ramalho, Pedro Alcala, Juanpe, Raul Garcia - Pere Pons (46' Aleix Garcia), Douglas Luiz, Alex Granell - Portu (84' Valery Fernandez), Cristhian Stuani.

Żółte kartki: Ramos i Casemiro (Real) oraz Lozano i Alcala (Girona)

Czerwone kartki: Ramos (Real) 90' /za drugą żółtą/

Sędziował: Guillermo Cuadra Fernandez.

***

Valencia CF - Espanyol Barcelona 0:0

Czerwona kartka: Javi Lopez (Espanyol) 90+5' /za drugą żółtą/

Villarreal CF - Sevilla FC 3:0 (2:0)
1:0 - Alvaro Gonzalez 20'
2:0 - Karl Toko Ekambi 45+1'
3:0 - Alfonso Pedraza 86'

Real Betis - Deportivo Alaves 1:1 (1:1)
1:0 - Giovani Lo Celso 15'
1:1 - Guillermo Maripan 28'

SD Huesca - Athletic Bilbao 0:1 (0:1)
0:1 -  Raul Garcia (rzut karny) 19'

Komentarze (7)
avatar
Robert Rokita
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A kiedy ten Madryt był na pozycji lidera ? Trochę wiedzy przyda się Redakcji WP. 
Rafi_Piła
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
To nie jest ŻADNA SENSACJA!!! 
avatar
Ruch LGBT
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety Stuani ośmieszył Polskę. Po jego występie wstyd mi, że jestem Polakiem. 
avatar
Tomasz Jacewicz Toruń
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Girona wygrała u siebie Realem Madryt bodajże w ubiegłym sezonie. 
avatar
Ricciardo
17.02.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Miła niespodzianka :)
Oby właśnie takich punktów Realowi zabrakło i Barca zdobyła tytuł.
Będą to wspominać pod koniec maja ;)