- Bayern Monachium ma ogromne doświadczenie oraz jakość. Nie są w najbardziej komfortowej sytuacji, co czyni ich chyba jeszcze bardziej niebezpiecznymi. Naprawdę chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Doskonałym sposobem byłoby wygranie wyścigu o tytuł z Dortmundem oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzów - komplementował rywala na konferencji przed wtorkowym meczem Ligi Mistrzów Juergen Klopp, trener Liverpoolu.
Kloppo wraca do rywalizacji z ekipą z Monachium po niespełna czterech latach. Z Bawarczykami grał jak dotąd jako trener Borussii Dortmund i FSV Mainz. Teraz po raz pierwszy wystawi przeciwko Bayernowi drużynę Liverpoolu.
Niewiele brakowało, żeby Juergenn Klopp zamiast na Signal Iduna Park a teraz na Anfield, pracował właśnie jako szkoleniowiec aktualnego mistrza Niemiec.
ZOBACZ WIDEO Liga Mistrzów. Juergen Klopp zbudował Lewandowskiego. "Wprowadził go na szczyt świata"
Połączenie przychodzące. Numer prywatny
- Zdecydowaliśmy się zatrudnić innego Juergena - usłyszał od Ulego Hoenessa. Był początek 2008 roku, a Klopp przebywał z Mainz na zgrupowaniu w Hiszpanii w Costa Ballena. Drużyna walczyła o awans do Bundesligi.
W tym czasie Bayern szukał następcy dla Ottmara Hitzfelda, który miał odejść po zakończeniu sezonu. Stąd Hoeness odnalazł kontakt do 40-letniego szkoleniowca Mainz i zadzwonił do niego z prywatnego numeru. Klopp miał być alternatywą, gdyby Bawarczykom nie udało się ściągnąć "trenera z dużym nazwiskiem na rynku międzynarodowym". - To, że Bayern o mnie myślał, było zaszczytem - przyznał.
Zamiast Juergena Kloppa do Monachium w lipcu zawitał Juergen Klinsmann. Były selekcjoner zawiódł i wyleciał po 300 dniach pracy. - Podpisaliśmy kontrakt ze złym Juergenem. Wszyscy wiemy, że był to wielki błąd - żalił się Hoeness.
Monachijczycy nie zaryzykowali i nie postawili na człowieka stąd i bez tak bogatego CV, jak Klinsmann. Klopp poczuł spory zawód. Miało to być widoczne podczas treningu, który poprowadził po otrzymaniu informacji. - Ale ostatecznie szybko się z tego otrząsnął. Jest w tym dobry - zdradził Christian Heidel, współpracownik trenera Mainz zacytowany przez Raphaela Honigsteina w biografii Kloppa "Robimy hałas". Heidel miał dodać: - Bayern nie miał jaj.
Dwa miesiące później Klopp wprowadził zespół do Bundesligi, a potem przyjął ofertę Borussii Dortmund.
"Nasz film się jeszcze nie skończył"
Miał powiedzieć Klopp przed finiszem sezonu 2011/2012, jednego z piękniejszych w historii BVB. Dortmundczycy zdobyli dublet, zwieńczyli go efektowną wygraną w Pucharze Niemiec. Położyli Bayern na łopatki i wygrali 5:2. Pierwsze trzy gole dla Borussii zdobył Robert Lewandowski.
Czytaj także: Sensacja w Norymberdze. Borussia Dortmund znów bez wygranej
Nie milkły zachwyty nad potworem, jakiego stworzył Klopp. Niemieckie i światowe media były pod wrażeniem tego, że przy tak niskim nakładzie finansowym udało się stworzyć tak mocny i zgrany zespół. A Bayern, jako gigant na krajowym podwórku dał się upokorzyć. Bo tak powiedział o finale Pucharu Niemiec Karl-Heinz Rummenigge.
Bawarczycy ruszyli do ofensywy. Latem wydali około 70 mln euro. Za te pieniądze przyszli m.in. Javi Martinez, Mario Mandżukić, Dante i Xhedran Shaqiri. Zabezpieczono tyły i drużyna mogła, śladem Borussii, zacząć stosować mocny i zabójczy pressing.
Dzięki takiemu zastrzykowi finansowemu to nie miało prawa się nie udać. Bayern znów stał się hegemonem. W kolejnych latach zaczął podbierać dortmundczykom najlepszych piłkarzy. Dortmund na Monachium zamienił chociażby Mario Goetze i Robert Lewandowski. Na tym interesie zdecydowanie lepiej wyszedł Polak. Bayern znów został hegemonem i ma passę sześciu mistrzostw Niemiec z rzędu, a dziś jego liderem jest właśnie "Lewy".
Wciąż pamiętają
W przyszłości okaże się, ile prawdy było w plotkach z minionego sezonu. Bayern przedwcześnie pożegnał się z Carlo Ancelottim i awaryjnie zatrudnił Juppa Heynckesa. Hoeness i Rummenigge znów ruszyli na podbój trenerskiego rynku.
I znów pojawiło się nazwisko Kloppa. - Nie znam innego trenera, który mógłby tak pasować do Bayernu. Liczę, że zrobią wszystko co mogą, by pozyskać najlepszego trenera za Heynckesa. Moim zdaniem może to być tylko Klopp - mówił Olaf Thon, były piłkarz Bayernu i Schalke Gelsenkirchen.
- Żaden trener na świecie nie jest większy niż jakikolwiek klub, generalnie to kluby są bardziej istotne. Bayern nie jest zbyt wielki dla Juergena, on z pewnością wykonałby tam dobrą robotę. Bayern i Klopp pasują do siebie, ale nie jest to dobra opcja na teraz - komentował w kwietniu agent trenera, Marc Kosicke.
Odmienne zdanie miał w tej kwestii Martin Quast, przyjaciel Kloppa. - W Niemczech została mu tylko reprezentacja. Każde inne posunięcie, nawet praca w Bayernie, oznaczałoby krok w tył. Praca Kloppo opiera się na emocjach, empatii, kontakcie z fanami i byciu częścią czegoś naprawdę wielkiego - powiedział w książce Honigsteina.
Być może dlatego Niemiec tak dobrze odnajduje się przy Anfield Road, gdzie śpiewają "You'll Never Walk Alone". - Moje drużyny muszą grać futbol na pełnym gazie i w każdym występie dawać z siebie maksimum. Chcę to zaszczepić w drużynie. Oczekuję piłki emocjonalnej, szybkiej, silnej i z wielkim sercem - mówił podczas prezentacji.
Czytaj również: Starcie Lewandowskiego z Matipem kluczowym pojedynkiem meczu Liverpool - Bayern
I słowa dotrzymuje. Liverpool po ostatnim sezonie zakończonym na finale Ligi Mistrzów jest w gazie. Mimo potknięcia na początku roku, wciąż jest w grze o mistrzostwo Anglii. A sukces na arenie międzynarodowej to wciąż niespełnione marzenie Kloppa. Niemiec zdążył już przegrać z Liverpoolem ostatni finał LM a w 2016 Ligi Europy. Wcześniej w LM jego Borussię zatrzymał Bayern (2013 rok na Wembley, porażka 1:2).