Zainteresowanie FC Barcelona pojawiło się w 2008 roku, gdy Karim Benzema był jeszcze zawodnikiem Olympique Lyon. Stery w zespole obejmował wówczas Pep Guardiola, który szukał nowej typowej dziewiątki. Był niezadowolony z Samuela Eto'o, który ostatecznie pożegnał się z Camp Nou rok później.
Czytaj także: Liga Mistrzów 2019. Dietmar Hamann nie jest wariatem i wie, co mówi
Benzema nie trafił do Katalonii, choć rozmowy pomiędzy klubami były bardzo zaawansowane. Odpowiedzialny za transfer był Txiki Beguiristain, sekretarz techniczny za czasów prezydenta Joana Laporty. Beguiristain poleciał nawet do Francji, aby porozmawiać z Karimem na temat przeprowadzki do Barcelony.
Podczas wyjazdu do Lyonu ostatecznie Blaugrana zrezygnowała z transferu. "Dyrektorowi Barcelony nie spodobało się towarzystwo piłkarza, a także sposób, w jaki Benzema się do niego odnosił. Rozmowa trwała długo, ale Francuz przez ten czas nie patrzył w jego oczy" - opisują dziennikarze "Marci". Duma Katalonii rok później zdecydowała się na kupno Zlatana Ibrahimovicia, który nie potrafił znaleźć wspólnego języka z Guardiolą.
Zobacz także: Liga Mistrzów. Robert Lewandowski jest winien Bayernowi gole na wielkiej scenie
W 2009 roku Karim Benzema przeniósł się do Realu Madryt, w którym występuje do chwili obecnej. Łącznie rozegrał dla Los Blancos 451 spotkań, w których strzelił 211 bramek oraz zaliczył 120 asyst. - Jego wpływ na drużynę jest ogromny. To klasowy napastnik - mówił Santiago Solari.
ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)