Pasy są w świetnej formie: wygrały sześć ostatnich spotkań, a w poprzedniej kolejce pokonały Legię w Warszawie po raz pierwszy od 68 lat. Michał Probierz twierdzi jednak, że faworytem niedzielnego meczu jest Jagiellonia.
- Gramy z zespołem, który zdobywa na wyjazdach najwięcej punktów w lidze. To jeden z najwyższych zespołów w ekstraklasie, który strzela dużo goli po stałych fragmentów gry. Czeka nas bardzo trudny bój z najlepszą na dziś drużyną w lidze. Jagiellonia jest zdecydowanym faworytem tego spotkania - przekonuje szkoleniowiec Cracovii.
Sześciu spotkań ekstraklasy z rzędu Pasy nie wygrały od 1948 roku (!), ale trener Probierz stara się odciągać uwagę od zwycięskiej serii swojego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Brzęczek zaskoczył na konferencji prasowej. "Jesteście dziennikarzami i tego nie wiecie?"
- Dla nas to trzeci mecz w rundzie i na tym się skupiamy. A jak nie ma być faworytem ktoś, kto wygrywa na wyjeździe pięć spotkań, cztery remisuje i tylko jeden przegrywa. Jagiellonia gra bardzo dobrze z kontrataku, wykorzystuje szybkość zawodników. Na Legii pokazaliśmy się z dobrej strony, ale to nas nie uspokaja i systematycznie pracujemy - twierdzi.
Czytaj również -> Jagiellonia wbiła szpilę Cracovii
Cracovia jest chwalona nie tylko za skuteczność. W dwóch pierwszych wiosennych meczach z Piastem Gliwice (2:1) i Legią (1:0), potrafiła też cierpliwie i pomysłowo budować akcje, grać na jeden kontakt. Nie brak głosów, że w tej chwili Pasy grają najlepiej w lidze.
- Gazeta żyje jeden dzień. Przeczytam to i dalej mnie to nie interesuje. Staramy się grać w piłkę. Życie trenera to upadki i wzloty. Jak we fraszce Sztaundyngera: fortuna kołem się toczy, pod kołem to pojąłem. Bardzo często byłem pod tym kołem. Mam też ulubiony cytat z "Żółtego szalika": "płynę jeszcze, ale kra nade mną zamarza". Tak było tutaj, ale przyszła odwilż i na razie płynę spokojnie - mówi Probierz, mając na myśli, że na pierwsze zwycięstwo w sezonie Cracovia czekała aż do 9. kolejki.
Pasy i Jagiellonię dzielą w tabeli Lotto Ekstraklasy cztery miejsca, ale krakowianie mają do białostoczan tylko sześć punktów straty i zwycięstwo w bezpośrednim meczu może zbliżyć ich do drużyny Ireneusza Mamrota na dystans jednego spotkania. - To, że kibicuję Jagiellonii, bo byłem tam siedem lat i mam dobry kontakt z właścicielami i kibicami, nie znaczy, że nie chcę jej wyprzedzić w tabeli. Na razie, oprócz jednego remisu, to przegrywam z Jagiellonią - zauważa Probierz.
W marcu ubiegłego roku Probierz, który przejął Cracovię tuż po odejściu z Jagiellonii, głośno upomniał się o to, by pamiętać o jego wkładzie w budowę białostockiego zespołu, co odbiło się szerokim echem w środowisku. - Jest grupa ludzi, która nagle zdecydowanie umniejsza moje zasługi w Jagiellonii. To bardzo dziwne. To przykre, że wszyscy, którzy chcą się wyżywać, to walą we mnie - mówił Probierz. Więcej o tym TUTAJ.
Teraz szkoleniowiec Cracovii wypowiada się w innym tonie: - To jest już drużyna Irka Mamrota. W poprzednim sezonie grywało ośmiu czy dziewięciu zawodników, których prowadziłem albo nawet sprowadzałem, więc trudno było udawać, że tak nie było. Teraz w Jagiellonii gra już tylko dwóch, trzech zawodników, których prowadziłem, a gdy się spotkaliśmy na obozie w Turcji, to większości nie znałem - tylko z boiska. W pewnym momencie trzeba odciąć pępowinę i unikać porównań.
Mecz 23. kolejki Cracovia - Jagiellonia odbędzie się w najbliższą niedzielę (24 lutego). Pierwszy gwizdek zaplanowano na godz. 18:00.
Czytaj również -> Michał Helik: Napisaliśmy historię