Odkąd Piątek trafił do Milanu tylko w dwóch z siedmiu meczów nie strzelił gola. I akurat te dwa spotkanie nowy klub polskiego piłkarza remisował bezbramkowo: z Napoli i Lazio. Piątek w zasadzie sam wygrał Milanowi mecze z Napoli w ćwierćfinale Pucharu Włoch (2:0) i ligowe starcie z Atalantą (3:1), gdy Rossoneri przegrywali 0:1. Z Romą na wyjeździe zdobył bramkę z niczego po akcji Paquety i zapewnił remis 1:1. A w starciu z Empoli obudził zespół i po jego pierwszym trafieniu odblokowali się inni gracze Milanu, dzięki czemu klub z Mediolanu wygrał pewnie i wysoko 3:0.
Fakty są takie, że bez wyraźnego wkładu naszego zawodnika Milan zawodzi. Tak jak w ostatnim pojedynku z Lazio w półfinale Pucharu Włoch, gdy rywale całkowicie odcięli go od gry. Piotr Czachowski, były piłkarz między innymi Udinese Calcio zauważa, że to nie wina Piątka. W takich sytuacjach, gdy przeciwnicy dobrze kryją Polaka, bardziej powinni wykazać się koledzy naszego piłkarza.
- Zawodnicy Milanu muszą otworzyć się na grę z przodu. Gennaro Gattuso słusznie buduje drużynę od tyłu, ale w pomocy czasem brakuje jej polotu. Od zawodnika pokroju Suso powinno wymagać się więcej, ten piłkarz potrafi robić z piłką cuda, ale za mało tej jakości na boisku. Piątek to doskonały egzekutor, świetnie finalizuje akcje, ale to napastnik żyjący z podań. Ktoś musi mu piłki posyłać do przodu, zawodnicy grający za jego plecami powinni kreować mu sytuacje, dlatego wymagałbym od Suso i Paquety lepszej współpracy z naszym napastnikiem - komentuje Czachowski.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Piątek szokuje. "W jednej akcji potrafi trafić dwa razy"
Milan walczy o miejsce gwarantujące grę w eliminacjach Ligi Mistrzów, na razie jest czwarty, ale ma tylko punkt przewagi nad Romą, dlatego forma Piątka jest kluczowa. Napastnik jest na razie bardzo skuteczny, po siedmiu meczach w nowym klubie ma siedem bramek, wygląda jednak na to, że bez jego goli drużynie Gattuso będzie trudno utrzymać dobrą serię. Milan wygrał w Serie A trzy spotkania z rzędu, w każdym z nich Piątek zdobywał bramki.
Krzysztof Piątek znów wyróżniony. Jego gol wybrany bramką miesiąca
- Milan potrzebuje awansu do Ligi Mistrzów żeby zrobić kolejny krok w rozwoju. To młoda drużyna, która jeszcze niczego nie wygrała i której przyda się zastrzyk gotówki z Champions League. Prezesi klubu będą mogli przeznaczyć dodatkowe środki na lepszych zawodników, a dwóch by się Milanowi przydało. Na tym Krzysiek na pewno by skorzystał - twierdzi Czachowski.
Były reprezentant Polski za wzór gry w ataku podaje SSC Napoli. - W Napoli siła rażenia jest ogromna, ale wzięło się to z konsekwentnie wprowadzanej taktyki przez Maurizio Sarriego, którą kontynuuje i doskonali Carlo Ancelotti. Ta filozofia powinna być przykładem dla Milanu - komentuje Czachowski.
Nasz rozmówca zapewnia: pistolety Piątka na pewno się zatną. - To coś normalnego, spotkało każdego wielkiego napastnika, dlatego nie wymagajmy od Krzyśka cudów - przypomina. Trener Gattuso też nie wywiera na Polaku dodatkowej presji. - Mecz bez gola oczywiście może przytrafić się Krzyśkowi kilka razy, ale widzę, że takie sytuacje nie wytrącają go z równowagi. Krzysiek pozostaje skupiony na zadaniu i jest przy tym zrelaksowany. Dalej ciężko pracuje, a jego nastrój nie zmienił się po meczu z Lazio - powiedział trener Milanu przed sobotnim meczem z Sassuolo.
Czy Milan jest zatem uzależniony od formy Piątka? - To za mocne słowa - twierdzi Czachowski. - To maszyna, egzekutor, na którym Milan jeszcze dobrze zarobi. Ale trzeba pamiętać jedno: Krzysiek sam meczu nie wygra, potrzebuje wsparcia. Ta kwestia musi się w Milanie zmienić - podsumowuje Czachowski.