Liga Europy: Napoli - Red Bull. Twierdza do odbudowania

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: piłkarze SSC Napoli

SSC Napoli przegrało w weekend pierwszy od roku mecz na własnym terenie. Przed zespołem Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika kolejne spotkanie na Stadio San Paolo. Tym razem podejmie Red Bulla Salzburg.

Twierdzę podopiecznych Carlo Ancelottiego podbiła ich największa zmora Juventus. Stara Dama wygrała 2:1. Sam mecz dziwny, ale pasjonujący, z trzema golami, dwiema czerwonymi kartkami i niewykorzystanym rzutem karnym praktycznie rozstrzygnął los scudetto. Lider z Turynu ma 16 punktów więcej niż wicelider z Neapolu, więc może zastanawiać się kiedy, a nie czy obroni mistrzostwo Włoch. Drużyny z Neapolu nie ma już w Pucharze Włoch, więc pozostało jej skierować wszystkie siły do walki w Lidze Europy. O awans do ćwierćfinału zagra z Red Bullem Salzburg.

Czytaj także: Piotr Zieliński o tatuażach. "Musiałbym zapytać mamę"

Austriacki klub od 2006 roku próbuje bezskutecznie dostać się do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po kilkunastu katastrofach w eliminacjach do elitarnych rozgrywek Red Bullowi pozostało poznawać blaski i cienie Ligi Europy. Na tym froncie rozegrał już blisko 100 meczów i odniósł najwięcej zwycięstw ze wszystkich zespołów na kontynencie. Podobnych osiągnięć ma więcej. Jest jedynym klubem, który trzy razy wyszedł z grupy z maksymalną liczbą punktów. Pięć razy był w tej fazie niepokonany i tyle samo razy awansował z pierwszego miejsca. W poprzedniej edycji doszedł do półfinału i dopiero w dogrywce został wyeliminowany przez Olympique Marsylia.

Od jesieni 2016 roku Red Bull nie przegrał meczu u siebie w europejskich pucharach. Dlatego ważne dla Napoli jest wypracowanie sobie zaliczki na Stadio San Paolo. We Włoszech ekipa z Salzburga już przegrywała. W 1994 roku 0:1 z Interem Mediolan, w 2003 roku z Parmą 0:5 i w poprzednim sezonie 2:4 z Lazio. Później w efektownych dla swoich kibiców, a karygodnych dla rzymian okolicznościach Red Bull odwrócił wynik dwumeczu w Salzburgu. Napoli spotka się z przeciwnikiem z Austrii po raz pierwszy w historii. Dwa tygodnie temu Azzurri wyeliminowali inną drużynę z alpejskiego kraju FC Zurych.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"

Po dwumeczu ze Szwajcarami chwalony był Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli generalnie jest w wysokiej formie i Ancelotti zrobiłby drużynie krzywdę, nie wystawiając reprezentanta Polski. Dużo sił zachował w weekend Arkadiusz Milik. Napastnik nie ma szczęścia do meczów z Juventusem. Kiedy nie wykluczała tego kontuzja rozegrał 78 z możliwych 360 minut przeciwko Starej Damie. W niedzielę został zmieniony w pierwszej połowie, żeby zrobić miejsce na boisku Davidowi Ospinie po czerwonej kartce dla Alexa Mereta. W czwartek u boku Milika może zabraknąć Lorenzo Insigne, którego forma strzelecka pozostawia dużo do życzenia.

- Spotkanie z Salzburgiem jest dla nas bardzo ważne i nie możemy zlekceważyć rywala. Musimy podejść do meczu skoncentrowani - mówi Piotr Zieliński. - W meczu z Juventusem mieliśmy pecha, brakowało też precyzji. Czasem w piłce tak się dzieje, że oddaje się wiele strzałów, a piłka nie chce wpaść do bramki. Teraz musimy skupić się na spotkaniu pucharowym.

W walce o wygranie Ligi Europy pozostają kluby Tomasza Kędziory i Damiana Kądziora. Także w ich przypadku poprzeczka idzie w górę. Dynamo Kijów rozpocznie na wyjeździe dwumecz z Chelsea FC. Na Stamford Bridge już grało. W 2015 roku, jeszcze bez Kędziory w kadrze, przegrało 1:2 wskutek gola straconego w 83. minucie. Willian przymierzył z rzutu wolnego, a w sumie Brazylijczyk strzelił trzy gole dla Chelsea w dwóch domowych spotkaniach z ukraińskimi klubami. Dynamo podejmie 15. próbę podbicia Anglii. Z wcześniejszych remisem skończyły się trzy, a pozostałe 11 porażką.

Czytaj także: Pęknięta rura, pleśń w szatni. Problemy przed meczem Eintracht Frankfurt - Inter Mediolan

Damian Kądzior wrócił do gry po kontuzji. Pomocnik był zmiennikiem w dwóch poprzednich meczach Dinama Zagrzeb w lidze chorwackiej. Przed zespołem Nenada Bjelicy pierwsza konfrontacja z Benficą Lizbona. Chce kontynuować swój rekordowo długi występ w Lidze Europy. Dinamo przegrało w przeszłości wszystkie mecze w Portugalii, dlatego istotne jest dla niego wypracowanie zaliczki w Zagrzebiu. U siebie nie poniosło porażki od siedmiu meczów w europejskich pucharach, a w pięciu z nich zwyciężyło. Benfica w Chorwacji dotychczas tylko remisowała.

1/8 finału Ligi Europy:

Zenit Sankt Petersburg – Villarreal CF / czw. 07.03.2019 godz. 18.55

Stade Rennais - Arsenal FC / czw. 07.03.2019 godz. 18.55

Sevilla FC - Slavia Praga / czw. 07.03.2019 godz. 18.55

Dinamo Zagrzeb - Benfica Lizbona / czw. 07.03.2019 godz. 18.55

Eintracht Frankfurt - Inter Mediolan / czw. 07.03.2019 godz. 18.55

Valencia CF - FK Krasnodar / czw. 07.03.2019 godz. 21.00

SSC Napoli - Red Bull Salzburg / czw. 07.03.2019 godz. 21.00

Chelsea FC - Dynamo Kijów / czw. 07.03.2019 godz. 21.00

Komentarze (0)