Liga Mistrzów 2019. PSG - Manchester United. Thomas Tuchel skomentował klęskę drużyny

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Thomas Tuchel
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Thomas Tuchel

- Nie zasłużyliśmy na to - mówi po odpadnięciu z 1/8 Ligi Mistrzów Thomas Tuchel. PSG w dramatycznych okolicznościach przegrał z Manchesterem United 1:3.

Kolejne wielkie rozczarowanie w Paris Saint-Germain. Po raz trzeci z rzędu drużyna odpada z Ligi Mistrzów na etapie 1/8. Katem mistrzów Francji okazali się FC Barcelona oraz Real Madryt. Teraz marzenia o triumfie w Champions League wybił im z głowy Manchester United (1:3).

PSG bije niechlubne rekordy w elitarnych rozgrywkach. Dwa lata temu odpadł z Ligi Mistrzów jako pierwszy zespół w historii, który wygrał premierowe starcie 4:0. Teraz nie awansowali dalej, mimo iż na wyjeździe zwyciężyli 2:0.

Czytaj także: Czerwone Diabły grają dalej! Tak się powtarza historię!

- Nie może to być kwestia mentalna, bo Thilo Kehrer nie był z nami w Barcelonie. Nie możemy iść w taką pułapkę i budować na tym jakiejś historii. Z punktu widzenia ludzi oczywiście to fajne, że wymyśla się taką narrację. Dla mnie problem był tylko w środę - mówi Thomas Tuchel.

Największe kontrowersje wzbudził rzut karny, podyktowany dla Manchesteru United w ostatniej minucie spotkania. Damir Skomina zdecydował się na analizę powtórki sytuacji, w której Presnel Kimpembe blokował uderzenie Diogo Dalota. Szybko wskazał na jedenasty metr.

- Otrzymanie takiej nagrody za strzał z ponad 22 metrów, który leci ponad poprzeczkę nie ma sensu. Ale przez 60 minut balansowaliśmy na krawędzi i wiedziałem, że coś takiego może się zdarzyć - tłumaczy rozgoryczony Tuchel.

Zobacz także: Awans Smoków po emocjonującej końcówce

Właściciel PSG - Nasser Al-Khelaifi w ostatnich dwóch latach zainwestował w klub ponad 500 mln euro na transfery. Wszystko na nic. - Nie zasłużyliśmy na to - mówi opiekun mistrza Francji.

ZOBACZ WIDEO "Druga polowa". Kto w ataku reprezentacji? "Jeśli Jerzy Brzęczek nie śpi, to mu z tym dobrze"

Źródło artykułu: