Przykre pożegnanie. KGHM Zagłębie Lubin zniszczyło twierdzę Pogoni Szczecin

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: zawodnik Pogoni Szczecin Zvonimir Kożuji (z lewej) i Jakub Tosik (z prawej) z KGHM Zagłębia Lubin
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: zawodnik Pogoni Szczecin Zvonimir Kożuji (z lewej) i Jakub Tosik (z prawej) z KGHM Zagłębia Lubin

Osiem zwycięstw na własnym stadionie z rzędu i koniec. Passę Pogoni Szczecin przerwało KGHM Zagłębie Lubin, które efektownie zwyciężyło 3:0.

15319 kibiców wypełniło trybuny. Więcej ich w tym sezonie nie było i przez następne przynajmniej trzy lata nie będzie. Pogoń Szczecin żegnała się w niedzielę ze swoim stadionem. Jednym z najbardziej archaicznych w Polsce, ale jednocześnie jednym z najbardziej nietypowych. W kształcie łuku, z jupiterami zdobiącymi panoramę miasta, dachem przypominającym ołtarz. Wszystkie te elementy przechodzą do historii. Od poniedziałku wysoka trybuna, większa część łuku, parkingi i boiska treningowe staną się placem budowy.

Zanim jednak będzie poniedziałek była "ta ostatnia niedziela" Pogoni na otwartym w stu procentach stadionie. Bardzo przykra. Piłkarze mieli podsumować bogatą historię tego miejsca, a to Zagłębie podsumowało serię ośmiu zwycięstw szczecinian u siebie.

Czytaj także: Śląsk Wrocław pewnie pokonał Jagiellonię Białystok. Romanczuk stanął w bramce po czerwonej kartce dla Sandomierskiego

Atrakcji z okazji pożegnania było sporo. Były też skutki uboczne wizyty na stadionie. Około 10 tysięcy osób, które kupiło bilety na ten mecz, nie zobaczyło gola. W tym czasie stali pod sektorówką. Na pocieszenie dla nich była to bramka Zagłębia. W 18. minucie Damjan Bohar dał gościom prowadzenie 1:0. Po udanej interwencji Łukasza Załuski szczecinianie przez kilka sekund nie potrafili wybić piłki, za co karę wymierzył skrzydłowy Miedziowych strzałem w narożnik bramki.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Co za pudło! To będzie kiks sezonu. Parma pokonała Genoę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Runjaić przekonywał na konferencji prasowej, że jego podopieczni zareagują pozytywnie na występ przy pełnych trybunach, w sentymentalnej atmosferze. Wykluczał paraliż. Z tym, że szczecinianie właśnie byli sparaliżowani. Ich akcje były przekombinowane. Brakowało decyzji o strzale, przyspieszenia, niekonwencjonalnego rozwiązania.

Zamiast stwarzać szanse na wyrównanie Pogoń cudem nie przegrywała wyżej niż 0:1 po pierwszej połowie. W 36. minucie Patryk Tuszyński nie po raz pierwszy w rundzie zawiódł kibiców z Lubina. W sytuacji sam na sam z Łukaszem Załuską powinien zapytać się, w który róg bramki oddać strzał i po prostu to zrobić. Napastnik Zagłębia spudłował z kilkunastu metrów.

Miedziowi byli perfekcyjnie przygotowani do meczu. Ograniczali swobodę Pogoni w centrum boiska. W gorących momentach na wysokości zadania stawał Konrad Forenc, znany na Pomorzu Zachodnim z gry we Flocie Świnoujście. Po przeciwnej stronie boiska nie mogli rozwinąć skrzydeł ani Kamil Drygas, ani Zvonimir Kozulj. W 55. minucie za bezproduktywnego Ikera Guarrotxenę wszedł na boisko Sebastian Kowalczyk. Kolejnym zmiennikiem był Adrian Benedyczak i Pogoń przeszła na ustawienie z dwoma napastnikami.

Drugiego gola strzelił szczecinianin, tyle że w barwach Zagłębia. Filip Starzyński wykorzystał rzut karny w 65. minucie podyktowany za faul Ricardo Nunesa na Patryku Tuszyńskim. Ten ostatni rehabilitował się za pudło z pierwszej części i w 69. minucie dobił Pogoń uderzeniem na 3:0 z centralnej części pola karnego. Tak dobrze bawili się Miedziowi.

W tym momencie kilkaset osób opuściło trybuny. Ani wynik, ani obraz meczu nie zwiastowały nic pozytywnego dla Pogoni. Dumni mogli być tylko kibice w sektorze gości. Zagłębie po pierwsze zrewanżowało się Pogoni za porażkę z rundy jesiennej, a po drugie podtrzymało passę w Szczecinie. Przy Twardowskiego lubinianie są niepokonani od 2012 roku. W niedzielę zagrali po prostu wzorowo i zdeklasowali przeciwnika. Awans Miedziowych do grupy mistrzowskiej jest coraz bardziej realny.

Czytaj także: Piast Gliwice górą w derbach. Kibice Górnika Zabrze zwyzywali Szymona Marciniaka

Pogoń Szczecin - KGHM Zagłębie Lubin 0:3 (0:1)
0:1 - Damjan Bohar 18'
0:2 - Filip Starzyński (k.) 65'
0:3 - Patryk Tuszyński 69'

Składy:

Pogoń: Łukasz Załuska - Jakub Bartkowski, Sebastian Walukiewicz, Mariusz Malec, Ricardo Nunes (71' Hubert Matynia) - Tomas Podstawski (62' Adrian Benedyczak), Kamil Drygas - Iker Guarrotxena (55' Sebastian Kowalczyk), Radosław Majewski, Zvonimir Kozulj - Adam Buksa

Zagłębie: Konrad Forenc - Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan (89' Daniel Dziwniel), Maciej Dąbrowski, Sasa Balić - Filip Starzyński, Bartosz Slisz (46' Jakub Tosik) - Bartłomiej Pawłowski, Łukasz Poręba, Damjan Bohar - Patryk Tuszyński (85' Patryk Szysz)

Żółte kartki: Podstawski, Nunes, Drygas (Pogoń) oraz Kopacz, Dąbrowski, Balić (Zagłębie)

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (3)
avatar
Roza Roza
10.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już mam dosyć czytania opisu pana redaktorka speca od sporu ! W tym tygodniu już chyba było trzy pogromy jak pamiętam z wynikiem 3:0.Powiem krótko chłopie.Weź kółko i puknij się w czółko:) Pogr Czytaj całość
avatar
rychu_tas
10.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli "dał prowadzenie gościom" to chyba 0:1 a nie 1:0 
avatar
Michał Namiota
10.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogrom?!