Pomocnik był rezerwowym u poprzedniego trenera Ricardo Sa Pinto. W rozgrywkach ligowych wyszedł w pierwszym składzie jeszcze w sierpniu poprzedniego roku, a Sa Pinto dał piłkarzowi dłużej pograć tylko w rozgrywkach Pucharu Polski. Zazwyczaj jednak nie widział dla niego miejsca nawet w kadrze meczowej.
Gol z Jagiellonią był pierwszym Hamalainena w tym sezonie. To reprezentant Finlandii otworzył wynik w tym spotkaniu. - Ostatnią bramkę zdobyłem rok temu - przypomina sobie. - W mojej sytuacji ważne są każde chwile na boisku, cieszę się podwójnie: z gola i rozegranych 90 minut - komentuje zawodnik.
Lotto Ekstraklasa. Piast - Wisła Płock: zwycięstwo na wagę grupy mistrzowskiej
Piłkarz zwraca uwagę, że Legia potrzebowała wstrząsu. Po porażce 0:4 z Wisłą Kraków w niedzielę pracę stracił Sa Pinto. Zastąpili go Aleksandar Vuković i Marek Saganowski. - "Vuko" zna wszystkich piłkarzy, dokonał kilku małych zmian w taktyce. Myślę, że czasem po prostu dobrze jest zacząć coś od nowa - ocenia Hamalainen.
Legia oprócz przekonującego zwycięstwa z Jagiellonią rozegrała przy okazji jeden z najlepszych meczów w sezonie. - Mamy nad czym pracować, ale zagraliśmy całkiem nieźle. Jagiellonia nie stworzyła wielu okazji, ale też z tego względu, że dobrze prezentowaliśmy się w obronie - kończy pomocnik.
Legia traci do pierwszej Lechii trzy punkty. Kolejny mecz rozegra w niedzielę w Zabrzu z Górnikiem.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Anegdoty z szatni Legii. "Hasi skrytykował mnie za sposób chodzenia w szpilkach"