Porażka z Miedziowymi (0:2) praktycznie pozbawiła piłkarzy Korony szans na miejsce w górnej "ósemce" Lotto Ekstraklasy. I chociaż w piątkowym meczu kielczanie fragmentami prezentowali się obiecująco, to podobnie jak kilka dni temu w Krakowie (z Cracovią 1:2 - przyp. red.) pogrzebali szanse na korzystny wynik słabą końcówką spotkania, kiedy to dwukrotnie do siatki gospodarzy trafiali zawodnicy Zagłębia Lubin.
Taki rezultat, a przede wszystkim idące za nim konsekwencje, spowodowały, że swoje niezadowolenie postanowili wyrazić obecni na trybunach Suzuki Areny kibice Korony. Fani z tzw. młyna tuż po drugiej bramce dla lubinian skandowali m.in. "czy już Gino zapomniałeś, że ósemkę obiecałeś" oraz "auf Wiedersehen, auf Wiedersehen, Gino, Gino auf Wiedersehen", domagając się w ten sposób zwolnienia Gino Lettieriego. Dostało się także prezesowi klubu, Krzysztofowi Zającowi: "gdzie te puchary, prezesie gdzie te puchary" - można było usłyszeć przy Ściegiennego.
- Nie widzę powodu, dlaczego miałbym się podać do dymisji. Mamy 40 punktów w tabeli. Nie jesteśmy ostatni. Przed rozpoczęciem sezonu byliśmy skazywani na spadek. Do tego byliśmy mocno osłabieni w ofensywie. Mimo tego cały czas biliśmy się o ósemkę. Tak wyszło, ze zabrakło nam szczęścia - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej włoski szkoleniowiec.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Christian Gytkjaer chwali Adama Nawałkę. "Dał z siebie wszystko. To dobry człowiek"
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach w klubach Lotto Ekstraklasy doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Z pracą pożegnali się kolejno Adam Nawałka (Lech Poznań), Ricardo Sa Pinto (Legia Warszawa), Zbigniew Smółka (Arka Gdynia) oraz Kibu Vicuna (Wisła Płock).
Kielczanie z dorobkiem 40 punktów zajmują 10. miejsce w tabeli. W 30. kolejce zmierzą się na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Zobacz także: Absurd w Koronie Kielce. Rzecznik prasowy odchodzi, bo... zawinił asystent trenera
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"