Fortuna I liga: koniec kapitalnej passy ŁKS-u. Puszcza poskromiła wicelidera

Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź
Newspix / Grzegorz Radtke / Na zdjęciu: piłkarze ŁKS-u Łódź

27. kolejka Fortuna I ligi przebiegła pod znakiem końca fantastycznych serii. ŁKS Łódź przegrał 0:1 z Puszczą Niepołomice po 18 meczach bez porażki.

W sobotę został poskromiony lider Raków Częstochowa, a w niedzielę przyszedł czas na wicelidera ŁKS Łódź. Podopieczni Kazimierza Moskala byli niepokonani przez 18 kolejek, a wyłącznie zwyciężali od sześciu meczów. W niedzielę Rycerze Wiosny nie poradzili sobie z Puszczą Niepołomice, której zwycięstwo 1:0 zapewnił Bartosz Widejko. Drużyna z Małopolski nie jest specjalnie bramkostrzelna w tym roku, ale akurat broni solidnie, co potwierdziła w Łodzi.

Wynik meczu ŁKS-u zwiększył temperaturę walki o awans. Jeszcze może być w tym sezonie interesująco, ponieważ przewaga wicelidera nad trzecią Stalą Mielec stopniała z siedmiu do czterech punktów.

Czytaj także: Słodki rewanż ŁKS-u. Nikt nie goni łodzian w wyścigu do Lotto Ekstraklasy

W niedzielę pierwszy piłkarz przebił się przez granicę 10 goli strzelonych w sezonie. Jest nim Valerijs Sabala. W 30. minucie napastnik Podbeskidzia Bielsko-Biała główkował na 1:0 do bramki GKS-u Tychy po dośrodkowaniu Adriana Rakowskiego z rzutu rożnego. Po przerwie Łotysz podwoił przewagę Górali na 2:0 i jednocześnie zaliczkę nad drugim w klasyfikacji strzelców Rafałem Kujawą. Sabala ma 11 goli na koncie, a snajper ŁKS-u dziewięć.

Mariusz Rumak wrócił do Niecieczy i była to dla niego podróż sentymentalna. Trener Odry Opole był w 2017 roku szkoleniowcem Bruk-Betu Termaliki. W rundzie jesiennej Rumak triumfował, ponieważ jego podopieczni wygrali z niecieczanami 4:1. W rewanżu role się odwróciły. To Bruk-Bet zagrał lepiej od Odry, a do zwycięstwa 3:0 poprowadził go autor dwóch bramek Florin Purece.

Mecz GKS-u Katowice z Chrobrym Głogów miał podobny scenariusz do poprzedniego podopiecznych Dariusza Dudka z Chojniczanką. Oba zakończyły się remisem 2:2, drużyna z Górnego Śląska goniła wynik, a ustalił go Bartosz Śpiączka. GKS pozostaje w strefie spadkowej. Co prawda zapunktował w czterech ostatnich kolejkach, ale na własnym stadionie ma wciąż zły bilans jedno zwycięstwo, siedem remisów i sześć porażek. Gola z rzutu karnego zdobył panujący król strzelców zaplecza Lotto Ekstraklasy, Mateusz Machaj, a za zmarnowanie jedenastki w poprzedniej kolejce zrehabilitował się Adrian Błąd.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern rozgromił Borussię Dortmund w hicie! Świetny Lewandowski! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj także: GKS Katowice pokazał pazur. Przebudzenia za plecami liderów

Coraz bliżej spadku jest Garbarnia Kraków. Ponownie nie potrafiła zapunktować w roli gospodarza i okopuje się na dnie tabeli. Jej strata do bezpiecznych lokat to dziewięć punktów. Beniaminek przegrał 0:1 z GKS-em 1962 Jastrzębie, a jedynego gola strzelił Farid Ali, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. GKS zgarnął komplet punktów po czterech występach bez wygranej.

27. kolejka Fortuna I ligi:

ŁKS Łódź - Puszcza Niepołomice 0:1 (0:1)
0:1 - Bartosz Widejko 26'

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Tychy 2:0 (1:0)
1:0 - Valerijs Sabala 30'
2:0 - Valerijs Sabala 71'

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Odra Opole 3:0 (2:0)
1:0 - Florin Purece 7'
2:0 - Florin Purece 28'
3:0 - Patrik Pisak 47'

GKS Katowice - Chrobry Głogów 2:2 (1:2)
0:1 - Jarosław Ratajczak 3'
1:1 - Adrian Błąd 35'
1:2 - Mateusz Machaj (k.) 41'
2:2 - Bartosz Śpiączka 52'

Garbarnia Kraków - GKS 1962 Jastrzębie 0:1 (0:0)
0:1 - Farid Ali 71'

[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: