Liga Mistrzów 2019. FC Porto - Liverpool. Jak zaskoczyć "najlepszych na świecie"

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu od lewej: Juergen Klopp, Sergio Conceicao
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu od lewej: Juergen Klopp, Sergio Conceicao

- W niektórych momentach prezentują najlepszy futbol na świecie - chwalił rywali Sergio Conceicao. Trener FC Porto boleśnie przekonał się o mocy Liverpoolu.

FC Porto chce spełnić swoje marzenia. Po tym, jak w ubiegłym sezonie złamali czteroletnią dominację Benfiki Lizbona i sięgnęli po upragnione mistrzostwo Portugalii, chcieli zawojować europejskie puchary. Początek był obiecujący. Ekipa Sergio Conceicao była najlepsza w grupie z Schalke, Galatasaray i Lokomotiwem Moskwa. Na tym etapie rozgrywek nie zaznała ani jednej porażki i straciła w sumie sześć bramek.

- Jesteśmy wojownikami - zagrzewał swoich piłkarzy Sergio Conceicao. Praktyki trenera są skuteczne. W 1/8 finału Smoki wróciły z dalekiej podróży i wyeliminowały półfinalistę zeszłorocznej edycji, AS Roma. Rzymianie, mimo zwycięstwa w pierwszym meczu, polegli w rewanżu w dramatycznych okolicznościach. O losach rywalizacji rozstrzygnęła dopiero dogrywka.

Przed rewanżem Juergen Klopp studzi rozgrzane głowy

Aby awansować do półfinału, Porto znowu musi zaskoczyć. W Liverpoolu lepsi byli gospodarze, którzy wygrali 2:0 po golach Naby Keity i Roberto Firmino. Po meczu Portugalczycy mieli kilka zastrzeżeń co do pracy arbitrów, twierdzili, że niesprawiedliwie przegrali.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Cudowny sezon Piątka. "Milan bardzo szybko uzależnił się od naszego napastnika"

W środę mają okazję do zemsty, ale o tym słowie nie chce wspominać Conceicao. Mimo że ma wiele rachunków do wyrównania z Liverpoolem. Przed rokiem jego Porto również mierzyło się z The Reds i poległo w 1/8 finału. Dwumecz zakończył się wynikiem 0:5. Statystyki Portugalczyka w starciu z ekipą Kloppa są złe: Smoki pod jego wodzą nie strzeliły Anglikom ani jednego gola.

- Liverpool prezentuje wszystko to, co dla mnie jest definicją piłki nożnej. Podoba mi się ich dynamika i styl. Poruszają się dobrze nawet, kiedy nie mają piki przy nodze. W niektórych momentach prezentują najlepszy futbol na świecie - komplementował rywali Conceicao na konferencji prasowej.

Mało kto wierzy, że FC Porto zdoła odrobić straty z pierwszego meczu. W oczach ekspertów Liverpool już jedną nogą jest w półfinale Ligi Mistrzów. Sergio Conceicao może utrzeć im nosa i przejść do historii. Pytanie, w jaki sposób tym razem dotrze do swoich zawodników.

W 2015 roku zaproponował zawodnikom Bragi nietypowy zakład. Obiecał im, że wróci do klubu na piechotę, jeśli uda im się awansować do finału pucharu Portugalii. Zespół wyeliminował Rio Ave, a Conceicao musiał przebyć drogę do Bragi 50 km na nogach. Przygotował sportowe buty i biegiem razem z członkami sztabu szkoleniowego dotrzymał słowa.

Rewanżowe starcie będzie próbką charakteru dla kolejnej uzdolnionej drużyny FC Porto. Jeden z jej kluczowych elementów, obrońca Eder Militao, już został wykupiony przez Real Madryt. Jeśli podyktują pewnym awansu rywalom trudne warunki, wartość mistrzów Portugalii jeszcze wzrośnie.

- Znaleźć się w gronie najlepszych ośmiu klubów Europy to fantastyczne wyzwanie - opowiadał trener FC Porto. Rewanż z Liverpoolem odbędzie się w środę. Pierwszy gwizdek spotkania o godzinie 21:00.

Czytaj też: Manchester City - Tottenham Hotspur. Z zaliczką, ale bez lidera

Komentarze (0)