Janczyk po raz kolejny wpadł w kłopoty. Odra Wodzisław zakończyła z nim współpracę

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Dawid Janczyk
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Dawid Janczyk

Były, pięciokrotny reprezentant Polski od kilku dni nie pojawił się w klubie. W związku z tym zarząd Odry Wodzisław oraz sztab szkoleniowy tego zespołu postanowił skreślić Dawida Janczyka z listy pracowników.

Niestety, wiele wskazuje na to, że Dawid Janczyk znowu ma poważne kłopoty. Przypomnijmy, że były piłkarz reprezentacji Polski (wystąpił w pięciu spotkaniach), zawodnik takich klubów, jak: Legia Warszawa czy CSKA Moskwa, od lat z problemem alkoholowym (przeczytaj wstrząsające słowa matki piłkarza na ten temat >>). Dlatego jego kariera nie rozwinęła się tak, jak powinna. 32-letni zawodnik wylądował w katowickiej lidze okręgowej - w Odrze Wodzisław.

W październiku 2018 dołączył do śląskiego klubu, ale dopiero w marcu 2019 zadebiutował w oficjalnym meczu. Potrzebował kilka miesięcy, aby dojść do siebie. Jego organizm był zbyt wyniszczony walką z alkoholizmem, aby wcześniej wrócić na murawę.

- Dla nas najważniejszą sprawą było odzyskać Dawida Janczyka jako człowieka. On wyglądał jak wrak, pod każdym względem. To można z czystym sumieniem powiedzieć. Natomiast widzieliśmy też ten błysk w oczach - mówił dziennikarzowi SportoweFakty.pl Maciejowi Siemiątkowskiemu, trener Odry, Ryszard Wieczorek (TUTAJ przeczytasz całą rozmowę >>).

Zaledwie po kilku tygodniach po powrocie do gry Janczyk został wyrzucony z klubu. - Zarząd klubu i sztab szkoleniowy Odra Wodzisław informuje, iż Dawid Janczyk po pobycie w domu nie pojawił się od poniedziałku w klubie. W związku z zaistniałą sytuacją klub kończy współpracę z Dawidem Janczykiem - poinformowało w Wielki Piątek (19.04.) oficjalne konto klubu na Twitterze.

Zobaczcie.

W ekipie lidera katowickiej ligi okręgowej (Odra zajmuje pierwsze miejsce i jest na dobrej drodze do awansu do IV ligi) panuje smutna atmosfera. Piłkarze, trenerzy, działacze wierzyli, że Janczykowi uda się wyrwać raz na zawsze z alkoholowych szponów. Sam zawodnik mówił, iż w Wodzisławiu gra do czerwca, a potem będzie próbował znaleźć miejsce w lepszej drużynie, w wyższej klasie rozgrywkowej.

Wszystko wskazuje na to, że kilkumiesięczna praca (Janczyk chodził na spotkania z psychologiem) poszła na marne, runęła jak domek z kart. Nieoficjalnie wiadomo, że Janczyk od kilku dni stracił kontakt z rzeczywistością. Znów sięgnął po alkohol. Stąd taka decyzja Odry. Układ był jasny: grasz u nas dopóki jesteś trzeźwy. Wszystko wskazuje na to, że Janczyk układ zerwał. Jednostronnie.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lechia kolejny raz zawiedzie w końcówce sezonu? "Wydaje mi się, że są mądrzejsi niż dwa, trzy lata temu"

Źródło artykułu: