Wspomniana przez Aleksandara Vukovicia porażka z Wisłą Kraków (0:4) była dla mistrzów Polski momentem zwrotnym. Po klęsce przy Reymonta 22 Dariusz Mioduski zwolnił Ricardo Sa Pinto i powierzył zespół właśnie Vukoviciowi. Legia miała wtedy pięć punktów straty do przewodzącej tabeli Lechii Gdańsk, ale w trzech ostatnich meczach sezonu zasadniczego zdobyła komplet punktów i przed startem fazy finałowej ma taki sam dorobek jak lider.
Pod wodzą Vukovicia warszawianie zaczęli grać na miarę oczekiwań i utrzymali się w walce o czwarte mistrzostwo z rzędu, ale Serb tonuje optymistyczne nastroje: - Odnoszę wrażenie, że po trzech zwycięstwach wokół naszej drużyny robi się nieuzasadniony entuzjazm. Po porażce z Wisłą mało kto widział w nas mistrza, a teraz są tacy, którzy już nas koronują. Będziemy mieli problem, jeśli zaczniemy w to wierzyć.
- Ten, kto dobrze życzy klubowi, zdaje sobie sprawę z tego, że Legię czeka trudna droga do mistrzostwa. Losy ostatnich tytułów rozstrzygały się w ostatnich kolejkach. Nic nie zrobi się samo. Musimy być czujni, żeby potem nie żałować. Znam ten klub bardzo dobrze i nigdy nie jest w nim tak dobrze, jak się wydaje ani nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje. Zawsze się przesadza w jedną albo drugą stronę - dodaje trener Legii.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Michał Probierz największym wygranym sezonu. "Przetrwał najtrudniejszy moment"
Czytaj również -> Michał Probierz krytykuje terminarz Lotto Ekstraklasy
Mistrzów Polski czeka tydzień prawdy. Legioniści zainaugurują fazę finałową w sobotę domowym meczem z Cracovią, w środę zagrają na wyjeździe z Lechem Poznań, a w przyszłą sobotę zmierzą się w Gdańsku z Lechią.
- Przed nami bardzo trudny tydzień. Sam mecz z Cracovią będzie bardzo trudny i chcę skupić się przede wszystkim na nim. Gramy z drużyną, z którą w tym sezonie jeszcze nie wygraliśmy i która dwa miesiące temu pewnie wygrała u nas 2:0. Pokora jest niezbędna, żeby zaprezentować się w tym meczu na takim poziomie, na jaki nas stać. Ze względu na tabelę to będzie mecz "derbowy". Mecz drugiej drużyny z czwartą i zespołów, które z dobrej strony zaprezentowały się w poprzedniej kolejce - komentuje Vuković.
Trener Legii jest pełen szacunku dla Pasów, które mimo fatalnego wejścia w sezon walczą teraz o czołowe lokaty. Więcej o tym TUTAJ. Opiekun stołecznego zespołu chwali też Michała Probierza.
- Cracovia straciła początek sezonu na budowę zespołu, Cabrera i Gol dołączyli do zespołu dopiero przed meczem z nami (w 7. kolejce - przyp. red.), ale od tego czasu punktuje na tym samym poziomie co Legia i Lechia. To drużyna z dużą jakością i z trenerem, który gwarantuje dobre funkcjonowanie zespołu i rozwój. Bardzo cenie Michała Probierza. To wyjątkowa osoba na rynku trenerskim w Polsce. Od wielu lat udowadnia, że jest nieprzeciętnym szkoleniowcem - mówi.
Czytaj również -> Lechia Gdańsk nie jest żartem
Przeciwko Cracovii nie zagrają Michał Kucharczyk, Radosław Majecki, Jarosław Niezgoda i Mateusz Wieteska, który w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin (3:1) doznał poważnego urazu kości twarzoczaszki, a mimo to pozostał na boisku. Także Kucharczyk dokończył występ w spotkaniu, w którym nabawił się kontuzji. Vuković chwali za to swoich podopiecznych.
- W szatni powiedziałem, że nie będę miał pretensji, jeśli ktoś będzie chciał zejść z boisko z powodu bólu. Ale jeśli ktoś gra ze złamaną kością i dużo ryzykuje, to należy go wyróżnić za wolę walki i za serce do gry. "Wietes" i "Kuchy", szczególnie "Kuchy", to ludzie wartościowi, na których drużyna może liczyć - kończy Vuković.
Mecz 31. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa - Cracovia odbędzie się w sobotę o godz. 20:30.
1 Lechia
2 Piast
3 Crakowia
4 Legia
PP Jagielonia Legia nie gra w pucharach i warszafka cała osrana będzie
buhahahhhh ,,,tak to bedzie grane i marciniak wam jutro tez nie pomoże
MISTRZ !!!
LEGIA MISTRZ !!!