Lotto Ekstraklasa. Lechia - Piast. Jakub Czerwiński: Pomogliśmy szczęściu heroiczną obroną

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Jakub Czerwiński

Piast pokonując w Gdańsku Lechię 2:0 zbliżył się do dotychczasowego lidera Lotto Ekstraklasy na zaledwie punkt różnicy. Jakub Czerwiński wiedział, że nie wszystko było idealne w grze jego drużyny, jednak podkreślił wagę dobrej gry obronnej.

Piłkarze Piasta Gliwice zagrali na niższym poziomie niż podczas przegranego meczu w Gdańsku 0:2, jednak tym razem zwyciężyli właśnie w takim stosunku. - Trudno nie zgodzić się z tymi słowami. Mimo wszystko pierwszą połowę zagraliśmy nieźle, mądrze i pokazaliśmy duże doświadczenie. Wykorzystaliśmy sytuację, którą mieliśmy i nie pozwoliliśmy zdobyć bramki Lechii Gdańsk, co było naszym problemem w poprzednim meczu w Gdańsku, gdzie szybko strzelili nam dwa gole i było po zawodach - powiedział Jakub Czerwiński.

Czy gliwiczanie nie cofnęli się zbyt mocno w drugiej połowie? W okolicach 75. minuty mocno pachniało golem dla Lechii. - Cofnęliśmy się za bardzo. W podświadomości było to, że prowadzimy i gramy z przewagą jednego zawodnika. Zostawiliśmy Lechii za dużo miejsca, przez co otworzyły się dla niej sytuacje. Zagraliśmy jednak na zero z tyłu i pomogliśmy trochę szczęściu naszą heroiczną obroną. Wywieźliśmy trzy punkty - ocenił obrońca Piasta.

Zobacz wypowiedzi trenerów po meczu Lechia - Piast!

Zawodnicy ze Śląska zagrali trochę jak Lechia w tym sezonie. Byli przede wszystkim efektywni w swoich działaniach. - Jak najbardziej, zgodzę się z tym. Prasa ocenia mecz, my swoją analizę będziemy mieli w najbliższych dniach. Trzy punkty bardzo nas cieszą i pozwolą delikatnie poświętować w Wielkanoc. Te święta dla nas nie są jednak zbyt obszerne i typowe, bo już w niedzielę mamy trening i we wtorek kolejny mecz - podkreślił Czerwiński.

Lider nie potrafił grać w jedenastu. Zobacz więcej!

Punkty zdobyte w Gdańsku mogą przybliżyć Piasta nie tylko do trzeciego miejsca, ale i do walki o mistrzostwo Polski. - W szatni nie ma jakiejś euforii czy hurraoptymizmu. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze sześć kroków. Może jesteśmy powtarzalni w tym co mówimy, ale przygotowujemy się do każdego kolejnego spotkania i na pewno nic tu się nie zmieni - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 107. Robert Podoliński: Lewandowski nie zapomniał o swoim pierwszym klubie

Komentarze (0)