Słowacki bramkarz jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w zespole z Trójmiasta. 34-latek doskonale zdaje sobie sprawę, jak drużyna powinna zareagować na utratę pierwszego miejsca w Lotto Ekstraklasie. Nerwowe ruchy nie są wskazane.
- Nie możemy się denerwować. Następne spotkanie gramy już w środę i musimy się skupić. Potrzebujemy szybkiej regeneracji. Nie oszukujmy się, ten mecz kosztował nas trochę wysiłku. Jesteśmy solidnie przygotowani i mamy na czym budować atmosferę. Jestem przekonany, że w Szczecinie zaprezentujemy dobry styl i pokonamy Pogoń - powiedział Dusan Kuciak.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Piast. Piotr Stokowiec: Nie jestem smutny, tylko zły
Gdańszczanie szybko stracili pierwszego gola, ponieważ już w 27. minucie wynik otworzył Piotr Parzyszek i zrobiło się nieciekawie. Sytuacja Lechii Gdańsk jeszcze się pogorszyła po czerwonej kartce dla Jarosława Kubickiego. Pomocnik biało-zielonych otrzymał od Szymona Marciniaka dwie żółte kartki i osłabił drużynę jeszcze przed przerwą.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Znaczące potknięcie AC Milan. Piątek centymetry od asysty [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Nie chcę mówić, że przespaliśmy pierwszą połowę, ale na pewno kontynuowaliśmy złą grę z ostatniego spotkania w Krakowie. Druga część meczu była już lepsza w naszym wykonaniu. To była Lechia, którą chciałbym oglądać za każdym razem. Naszym problemem było jednak to, że piłka nie chciała wpaść do bramki Piasta. Graliśmy w osłabieniu, ale pokazaliśmy, że jesteśmy groźni - dodał.
Lechiści długo przegrywali 0:1 i mogli odwrócić losy rywalizacji. - Szkoda, że nie strzeliliśmy wyrównującego gola. Przegraliśmy, ale nie szukałbym wielkiej sensacji z tego powodu. Patrzę w przyszłość z optymizmem. Byłem naprawdę zadowolony z chłopaków w tej drugiej połowie. Dlaczego lepiej zagraliśmy w dziesiątkę? Nie mam na to wytłumaczenia. Trzymaliśmy się razem i zachowaliśmy koncentrację. - stwierdził 34-letni golkiper.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Lechia - Piast: Jarosław Kubicki zawalił mecz. "Myślę już o następnym spotkaniu"
Nasz rozmówca w ostatnich dwóch spotkaniach musiał wyciągać piłkę z siatki aż sześciokrotnie. Nie jest to imponujący wyczyn. - Nie interesują mnie indywidualne oceny i rekordy. Liczy się drużyna. Musimy zachować chłodną głowę, panika nie jest nam do niczego potrzebna. Nie możemy rozbić się od środka. Będziemy dalej trzymać się razem. Wierzę w nasz zespół. Jesteśmy w stanie wygrać kolejne mecze - zakończył Kuciak.