Sześć lat temu Robert Lewandowski ośmieszył Real Madryt. Polak strzelił gigantowi cztery gole

Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Pepe
Getty Images / Dennis Grombkowski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i Pepe

- To szaleństwo, co zrobił Robert! - mówił po meczu trener Juergen Klopp. Robert Lewandowski cztery razy pokonał bramkarza Realu Madryt, a świat oszalał na jego punkcie. To wtedy był najbliżej spełnienia marzenia o transferze do "Królewskich".

24 kwietnia 2013 to jedna z najważniejszych dat w piłkarskiej karierze Roberta Lewandowskiego. To wtedy polski napastnik zadziwił cały świat. W pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów Borussia Dortmund ograła Real Madryt 4:1, a wszystkie gole dla niemieckiego klubu strzelił właśnie Polak.

Robert Lewandowski po Euro 2020 w MLS. Tak uważa amerykański ekspert >>

"Czterobramkowe szaleństwo Lewandowskiego" - pisał po meczu niemiecki dziennik "Bild". Lewandowski we wszystkich mediach otrzymał najwyższe możliwe noty. Wszyscy rozpływali się w zachwytach, a Jose Mourinho nie mógł uwierzyć, że Polak upokorzył jego zespół.

- Wiemy o Lewandowskim wszystko, absolutnie wszystko. Analizowaliśmy każdy możliwy szczegół z jego występów, a mimo to strzelił nam trzy gole, pomijając rzut karny - komentował Portugalczyk.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

[/color]

Reprezentant Polski jednak studził emocje, bo przed BVB był jeszcze rewanż (przegrany 0:2, ale ten wynik dał awans Niemcom). Przyznał jednak, że jego drużyna rozegrała niemal perfekcyjne spotkanie.

- Na pewno jestem z tego dumny, że udało mi się strzelić cztery bramki. Wygraliśmy 4:1. Myślę, że w drugiej połowie naprawdę zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, gdzie Real praktycznie nie wiedział, co ma grać. Widać, że w pewnych momentach byli bezradni - mówił "Lewy".

Juergen Klopp wyczyn swojego podopiecznego określił szaleństwem. Już wtedy jednak pewne było, że kariera Lewandowskiego w Borussii dobiega końca. Media były przekonane, że latem zostanie zawodnikiem Bayernu Monachium. Niedługo później oficjalnie to potwierdzono, ale losy Polaka mogły potoczyć się zupełnie inaczej, a to za sprawą rozmowy z Florentino Perezem.

- Byłem koło biura prezesa Realu, niedaleko naszej szatni na Santiago Bernabeu. To było chwilę po meczu. Chwilę rozmawialiśmy. Nie powiedziałem „nie”. Bardziej słuchałem, co do powiedzenia ma pan Perez - zdradził Robert kilka miesięcy później.

Puchar Niemiec. Werder Brema skazany na pożarcie. Bayern Monachium i Robert Lewandowski lubią grać z tym rywalem >>

Lewandowski być może przeszedłby do Realu, ale wcześniej dał słowo Bayernowi. Do Madrytu chciał przejść kilka sezonów później, gdy był zawodnikiem Bawarczyków. Wtedy jednak niemiecki gigant za żadne pieniądze nie chciał sprzedać swojego najlepszego napastnika. Nasz rodak długo cierpiał, bo transfer do "Królewskich" był jego marzeniem.

Źródło artykułu: