Mirosław Tłokiński ostro odpowiada Bońkowi. "Zawodowy Bajerant"

Mirosław Tłokiński postanowił odpowiedzieć Zbigniewowi Bońkowi, który zaczepił go w jednym z ostatnich wywiadów. Były piłkarz Widzewa Łódź nazywa prezesa PZPN "zawodowym bajerantem" i "prostakiem".

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Zbigniew Boniek Getty Images / Simon Hofmann/Bongarts / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym", opublikowanej 15 kwietnia, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiadał się głównie na temat kwestii szkolenia piłkarzy nad Wisłą. W jednej z wypowiedzi zaczepił swojego byłego kolegę z szatni.

- Mirosław Tłokiński przez 30 lat nic w piłce nie zrobił, a wszystko wie. 10 lat temu był sommelierem i chciał wina sprzedawać, a teraz uczy wszystkich, jak powinna wyglądać piłka. Skoro umie, to niech coś zrobi - powiedział Zbigniew Boniek.

Był to kolejny dowód na to, że obaj panowie, kiedyś grający wspólnie w barwach Widzewa Łódź, za sobą nie przepadają. Wcześniej już Mirosław Tłokiński nie szczędził gorzkich słów pod adresem Bońka.

Teraz postanowił odpowiedzieć prezesowi PZPN. W tekście opublikowanym na Facebooku, 64-latek używa mocnych słów i nazywa Bońka m.in. zawodowym bajerantem.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Rasistowski skandal w Gdańsku! "Powinniśmy piętnować takie zachowanie a nie robimy kompletnie nic"

Wpis Bońka na Twitterze wywołał wiele komentarzy

Ponadto Tłokiński tłumaczy, że w życiu nie sprzedał jednej butelki wina i Boniek kłamie. - Zarówno on, jak i ty dla swoich własnych celów propagandowych zrobiliście z tego mit handlarza winem. Tak właśnie wygląda pomówienie.

- Oczywiście nie będę prosił Ciebie o przeproszenie, bo jak można wymagać od prostaka, który szybciej mówi niż myśli, dobrego wychowania, kulturalnego zachowania, oraz weryfikowania wypowiadania swoich myśli - grzmi.

Tłokiński atakuje również Bońka za "zrobienie z siebie jedynej legendy Widzewa" i za jego zachowanie podczas otwarcia nowego stadionu klubu.

- Farsę i cyrk jaki nam “starym widzewiakom” zrobiłeś podczas otwarcia nowego stadionu Widzewa, robiąc sobie z klubowej gali prywatny spektakl jednego aktora (dwóch z Młynarczykiem), kładę na karb twojego HIFu. Hipokryzji, Ignorancji i Fałszu, oraz opętania marketingowego wykonanego poprzez "Twojego medialnego" protektora - pisze.

Marek Wawrzynowski: Boniek w oparach absurdu

Były piłkarz Widzewa ujawnia też historię dot. studiowania wspólnie z Bońkiem na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie.

- No cóż skończyliśmy obaj te same studia, ale w przeciwieństwie do Ciebie, mnie nie szukał dziekan AWF doktor Mazur, aby wstrzymać wydanie dyplomu trenera. Poinformował nas, że spóźnił się o 24 godziny, aby doszło do zablokowania Twojego zaświadczenia ukończenia studiów, gdyż dyplomy były już podpisane przez Ministerstwo. Natury jednak nie oszukasz, bo jaka nauka taka potem wiedza i umiejętności! - przekonuje Tłokiński.

W dalszej części listu ujawnia, że na przekór temu co mówi Boniek, ma on duże zasługi w szkoleniu młodych piłkarzy. - Wypracowałem w szkolnictwie własny innowacyjny Program Wychowania Fizycznego, oraz poprzez 20- letnie obserwacje, analizowanie stworzyłem własny innowacyjny Piłkarski Program Szkolenia Dzieci i Młodzieży - tłumaczy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×