Primera Division: FC Barcelona poczeka ze świętowaniem. Atletico Madryt wygrało z Valencią

PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Filipe Luis (z przodu) i Carlos Soler (z tyłu)
PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Filipe Luis (z przodu) i Carlos Soler (z tyłu)

FC Barcelona jeszcze nie zaczyna fiesty. Atletico Madryt pokonało Valencię (3:2) i wciąż ma matematyczne szanse na mistrzostwo Hiszpanii.

W tym artykule dowiesz się o:

Kto miał nie napsuć krwi Barcelonie, jak nie chłopak urodzony w Madrycie. Alvaro Morata już w dziewiątej minucie odnalazł się w polu karnym Valencii i wykorzystał dośrodkowanie Juanfrana. Atletico szybko wyszło na prowadzenie i wydawało się, że na skromnym prowadzeniu się skończy. W końcu w bronieniu wyniku Rojiblancos odnajdują się nieźle. A zwycięstwo madrytczyków wydłuża czas oczekiwania Blaugrany na drugi z rzędu tytuł mistrza Hiszpanii.

Nietoperze przyjechały na Wanda Metropolitano z zamiarem walki do końca. Valencia wciąż jest w grze o Ligę Mistrzów. Czwarte miejsce jest w zasięgu Los Ches.

- W lidze nie jesteśmy jeszcze na poziomie, aby konkurować z nimi, Realem Madryt i Barceloną. Ale zamierzamy ich pokonać. Byliśmy już blisko - zapowiadał trener Valencii. I słowa dotrzymał. Jeszcze przed przerwą jego piłkarzom udało się wyrównać. Santi Mina efektownie przerzucił piłkę w polu karnym nad Diego Godinem i dograł do Kevina Gameiro. Francuz dopełnił formalności, ale po przerwie odezwał się jego rodak z Atletico.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Giovani Lo Celso. Objawienie Realu Betis, wyrzut sumienia PSG

Antoine Griezmann precyzyjnie uderzył głową i Atletico wróciło na prowadzenie. W końcówce zawodnicy Diego Simeone pokazali charakter i odpowiedzieli na bramkę Daniego Parejo z rzutu karnego. O losach spotkania przesądził w 81. minucie Angel Correa, który popisał się efektownym strzałem z dystansu.

Katar - wielbłądem na mundial

Atletico ma dziewięć punktów straty do Barcelony. Rojiblancos wciąż mają chociaż matematyczne szanse na dogonienie lidera. Za to Valencia mimo porażki, wciąż jest w grze o Ligę Mistrzów. Do czwartego Getafe Los Ches tracą dwa punkty.

Atletico Madryt - Valencia CF 3:2 (1:1)
1:0 - Alvaro Morata 9'
1:1 - Kevin Gameiro 36'
2:1 - Antoine Griezmann 49'
2:2 - Dani Parejo (rzut karny) 77'
3:2 - Angel Correa 81'

Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Stefan Savić, Diego Godin, Felipe Luis (64' Angel Correa) - Koke, Rodrigo, Saul Niguez, Thomas Lemar (71' Thomas Partey) - Antoine Griezmann, Alvaro Morata (84' Santiago Arias).

Valencia: Neto - Daniel Wass, Ezequiel Garay, Mouctar Diakhaby, Jose Luis Gaya - Carlos Soler, Dani Parejo, Francis Coquelin, Gonzalo Guedes (59' Ruben Sobrino) - Kevin Gameiro, Santi Mina.

Żółte kartki: Morata, Luis i Saul (Atletico) oraz Soler, Sobrino i Diakhaby (Valencia).

Sędziował: Alejandro Hernandez.

[b]Oceny wg portalu SofaScore.com:

***
Espanyol Barcelona - Celta Vigo 1:1 (1:0)
[/b]

1:0 - Lei Wu 33'
1:1 - Maximiliano Gomez 72'

CD Leganes - Athletic Bilbao 0:1 (0:1)
0:1 - Youssef En Nesyri (gol samobójczy) 43'

Levante UD - Real Betis 4:0 (2:0)
1:0 - Jose Campana 9'
2:0 - Jose Campana 32'
3:0 - Jose Luis Morales (rzut karny) 56'
4:0 - Coke 81'

Komentarze (0)