Przed meczem ostatniej kolejki Bundesligi, w którym Werder Brema podejmował RB Lipsk, kibice zgromadzeni na stadionie mogli obejrzeć film informujący o tym, że Claudio Pizarro jeszcze przez rok będzie reprezentował barwy klubu. Przedłużenie umowy z 40-letnim napastnikiem zostało bardzo entuzjastycznie przyjęte przez nieco ponad 40 tysięcy widzów zgromadzonych na trybunach.
Anna i Klara Lewandowskie wspierają Bayern Monachium w najważniejszym meczu sezonu
- Decyzję o o tym czy kontynuować, czy zakończyć karierę, podejmuję w zależności od tego, co mówi moje ciało. Czuje się dobrze, więc cieszę się, że spędzę kolejny sezon w Werderze - powiedział Pizarro, który w 74. minucie spotkania pojawił się na boisku i w końcówce zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Kontynuowanie kariery przez Pizarro oznacza, że w dalszym ciągu rywalizować z nim będzie Robert Lewandowski. Polak niedawno przegonił go w liczbie strzelonych bramek w Bundeslidze. Ma już 202 strzelone gole, a Peruwiańczyk 197.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool i Tottenham w finale Ligi Mistrzów. "To będzie angielska piłka w najlepszym wydaniu"
Supermodelka Heidi Klum wzbudziła sensację na meczu Bayernu Monachium
"Lewy" zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Do Manfreda Burgsmuellera traci 11 goli, do Juppa Heynckesa 18, a do Klausa Fischera aż 66. Prowadzi Gerd Mueller, który zdobył aż 365 bramek i jego bilans jest raczej nie do pobicia. Lewandowski od momentu wyprzedzenia Pizarro jest najbardziej bramkostrzelnym obcokrajowcem w historii Bundesligi.
Wydawało się, że Pizarro zakończy karierę i Lewandowski straci rywala. Tak się jednak nie stało. Mimo wszystko trudno wyobrazić sobie sytuację, że 40-latek zdoła przebić dorobek Polaka. Nawet gdyby ten zmienił barwy klubowe.
W meczu z RB Lipsk Pizarro pobił inny rekord. Został najstarszym strzelcem gola w historii Bundesligi. Przebił on Mirko Votavę, który miał 40 lat i 225 dni, gdy po raz ostatni trafił do bramki. Pizarro w trakcie spotkania z RB Lipsk miał dwa dni więcej.