Bundesliga. Szalona radość Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego

East News / CHRISTOF STACHE/AFP / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
East News / CHRISTOF STACHE/AFP / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Piłkarze Bayernu Monachium uwodnili, że każde mistrzostwo smakuje wyjątkowo. Po siódmym z rzędu wygraniu Bundesligi Robert Lewandowski i spółka cieszyli się jak dzieci.

W ostatniej kolejce Bundesligi 2018/2019 Bayern Monachium musiał zremisować lub wygrać z Eintrachtem Frankfurt, by zapewnić sobie mistrzostwo Niemiec niezależnie od wyniku meczu Borussia M'gladbach - Borussia Dortmund (0:2). Ostatecznie Bawarczycy zwyciężyli 5:1 (relacja TUTAJ), zdobywając siódme z rzędu, w 28. w historii klubu mistrzostwo kraju.

"Aaa!" - krzyczał schodząc do szatni Robert Lewandowski, w geście radości uderzając ręką w ścianę. Już w szatni cieszył się wspólnie z kolegami, skacząc i śpiewając. Piłkarze Bayernu Monachium byli w siódmym niebie.

- To był najtrudniejszy sezon, odkąd jestem w Bayernie. Nie było w naszej grze płynności, lekkości. Męczyliśmy się ogromnie. Koniec końców jest ok i zdobyliśmy tytuł. Jednak trudno zapomnieć o całych rozgrywkach - mówił Lewandowski w wywiadzie dla dla telewizji Eleven Sports (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". W czym tkwi fenomen Pochettino? "O jakości trenera decyduje to, co wykrzesał z piłkarzy"

W mediach społecznościowych polski napastnik opublikował natomiast piękny wpis, dziękując za wsparcie swoim najbliższym - zwłaszcza żonie Annie i córce Klarze. "Zawsze są ze mną, zawsze we mnie wierzą, w tym lepszych i gorszych chwilach. Sukces jest jeszcze większy, bo mogę go świętować z nimi. Moi najwięksi i najlepsi kibice" - napisał Lewandowski, dodając hasztagi: "family" i "TataGol". Należy się domyślać, że drugi hasztag związany jest z dopingującymi okrzykami Klary.

Bayern Monachium w sobotę wywalczył mistrzostwo Niemiec, natomiast Robert Lewandowski po raz drugi z rzędu został królem strzelców Bundesligi. W 33 występach reprezentant Polski zdobył dla Bawarczyków 22 bramki - cztery więcej od drugiego na liście Paco Alcacera z Borussii Dortmund (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: