W środę Maciej Gajos dołączył do Lechii Gdańsk. To czwarte wzmocnienie klubu znad morza przed nowym sezonem. - Miło mi że już od środy jestem oficjalnie zawodnikiem Lechii. Ciężko mi mówić jakim jestem piłkarzem, wolę przemawiać na boisku i mam nadzieję, że kibice będą mnie oceniać za moją postawę - powiedział pomocnik w rozmowie z klubową telewizją Lechii.
Były piłkarz Lecha Poznań mógł trafić do innych klubów. Skąd wybór gdańszczan? - Było parę opcji, ale Lechia była konkretna. Wcześniej też klub się ze mną kontraktował, ale trwało to trochę czasu, bo chciałem dokończyć sezon w Poznaniu i nie podejmować rozmów w trakcie sezonu. Jestem dobrej myśli - dodał Maciej Gajos.
Krótkie urlopy Lechii Gdańsk. Zobacz więcej!
To po Jarosławie Kubickim kolejny piłkarz, który został ściągnięty przez Piotra Stokowca, który w przeszłości grał w klubie prowadzonym przez obecnego trenera Lechii. - Znamy się z trenerem, bo pracowaliśmy ponad rok w Jagiellonii Białystok. Porozmawialiśmy dosłownie chwilę, mam nadzieję że nasza współpraca będzie dobrze wyglądać. Ja przede wszystkim chcę wywalczyć pierwszy skład, od tego trzeba zacząć - podkreślił Gajos.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz zaskoczył. "Nie sprzedajemy nikogo i za rok chcemy walczyć o mistrzostwo!"
Lechia zrezygnowała z Rafała Janickiego. Zobacz więcej!
Co ciekawe z Lechią nowy zawodnik tego klubu ma związane dobre wspomnienia. To swojemu nowemu pracodawcy strzelił pierwszego gola w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Pamiętam tę bramkę, asystował mi Dawid Plizga i strzeliłem z głowy. Wygraliśmy ten mecz 3:2. Był to mój pierwszy gol w Lotto Ekstraklasie - wspomniał.