Kibice Tottenhamu Hotspur wybrali się do Madrytu, by wspierać swój zespół w finale Ligi Mistrzów. W piątkowy wieczór zebrali się w pobliżu Puerta del Sol, gdzie doszło do zamieszek. Interweniować musiała policja, która zatrzymała czterech najbardziej krewkich fanów.
W sieci opublikowano filmik, na którym widać, jak policja wchodzi do baru z pałkami, a następnie jeden z kibiców został uderzony pałką przez funkcjonariusza. To wzbudziło kontrowersje. Angielscy fani uważali, że to policja sprowokowała zamieszki. Na doniesienia te odpowiedziała madrycka policja, która dodała, że to oficerowie byli ofiarami ataków.
- Czterech obywateli brytyjskich zostało aresztowanych po napaści na funkcjonariuszy policji - przekazała madrycka policja za pośrednictwem Twittera. Więcej szczegółów dotyczących zatrzymania nie przekazano.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Liverpool - Tottenham. Kto wygra Ligę Mistrzów? Głosy ekspertek podzielone
Jak informuje "Daily Mail", jeden z pracowników restauracji zeznał, że policja reagowała na skargi gości restauracji. Kibice Tottenhamu mieli zachowywać się agresywnie i zaczepiać fanów z Liverpoolu. Kibice zebrani przed restauracją twierdzili jednak, że interwencja policji była bezzasadna. Z kolei pracownik jednego z barów zachowanie policji nazwał jako "zbyt mocne".
- Śmialiśmy się i żartowaliśmy. Tottenham to po prostu zabawa. Potem nagle przyszło do nas dwoje policjantów i wszyscy wpadli do środka, rozbijając stoły pałkami. Robili to dlatego, że mogą. To było słabe - powiedział jeden z kibiców, którego cytuje "Daily Mail".
Zobacz także:
Sebastian Szymański odchodzi z Legii Warszawa do Dynama Moskwa
Liga Mistrzów. Liverpool - Tottenham. Bramkarze Liverpoolu kradli show. Co teraz?