Eliminacje Euro 2020. Dariusz Dziekanowski: Największa zmiana w grze reprezentacji Polski nastąpiła w głowach

Newspix / TEDI / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski
Newspix / TEDI / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski

- Jak to możliwe, że trzy dni po tak słabym meczu gramy mecz dobry? Przecież nie da się w tak krótkim czasie poprawić przygotowania fizycznego - komentuje Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski.

[b]

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Mamy 12 punktów, więc chyba nie ma powodów do krytyki kadry?[/b]

Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski: Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale też nie można sprowadzać wszystkiego do punktów. W takich spotkaniach jak te z Austrią, Łotwą i Macedonią można oczekiwać jednak dużo lepszego stylu, ponieważ potem z trudniejszym przeciwnikiem weryfikacja może być bolesna.

Na szczęście z Izraelem nie była. To najlepszy mecz kadencji Brzęczka?

Możliwe. Była też jedna połowa z Włochami, a także nie najgorszy mecz z Portugalią. Tu oczywiście biorę pod uwagę klasę przeciwnika. Natomiast w eliminacjach na pewno najlepszy.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich odpowiada na krytykę dziennikarzy. "Mamy komplet zwycięstw i 12 punktów. Trudno na cokolwiek narzekać"

Co było kluczowe?

Głowa. Myślę, że do zawodników dotarły krytyczne sygnały. Wracamy do tego co się liczy. Czy tylko punkty? Dla ludzi styl gry ich drużyny jest ważny i to jest naturalne. Przecież nie przyjmowaliśmy do wiadomości straty punktów z Macedonią.

Jednak jak to się mówi, nie ma dziś słabych drużyn.

W porządku, jednak w przypadku Macedonii mówimy o dwóch mocnych nazwiskach, z czego jeden, czyli Pandev, ma 36 lat. A reszta to zawodnicy przeciętni. Polska ma kilku piłkarzy bardzo wysokiej klasy, trudno zestawiać ze sobą te zespoły. Tymczasem na boisku...

Oddajemy jeden celny strzał.

Nie można pomijać stylu gry.

ZOBACZ: Andrzej Juskowiak o meczu z Izraelem

Gra na dwóch napastników okazała się kluczem?

Już wcześniej graliśmy na dwóch napastników i takich efektów nie było. Zacznijmy od tego, że wcześniej, z Macedonią, zawiodło kilku piłkarzy w linii środkowej. Klich, Zieliński, Frankowski zagrali z Macedonią bardzo słabo. Co do dwóch napastników to na pewno warto wykorzystywać potencjał jaki mamy. Poza tym fajnie było widać przy trzeciej bramce atuty takiego ustawienia. Jeden z napastników ściągnął obrońcę, dlatego zrobiła się przestrzeń dla Grosickiego. Gdybyśmy grali na jednego napastnika, nie miałby tyle miejsca.

ZOBACZ: Lewandowski - król Stadionu Narodowego

Czy już można świętować awans do EURO 2020?

Nie odpowiem na to pytanie "tak" lub "nie", natomiast roztrwonienie takiej przewagi przy tym potencjale byłoby po prostu nieodpowiedzialne.

Jakie jest pańskie odkrycie z tego zgrupowania?

Takie, że w trzy dni słaba drużyna może zmienić się w dobrą. Nasi piłkarze w tym meczu zupełnie inaczej wychodzili na pozycje, walczyli o piłkę. Przecież nie da się w tak krótkim okresie inaczej przygotować drużyny fizycznie, ani zyskać ani stracić. Tu zagrała mentalność. Myślę, że piłkarze przyjęli, że oczekiwania ludzi są większe.

Komentarze (4)
avatar
narozniak
13.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to żadna zmiana w głowach a przeciwnik który bez przerwy pluje na Polskę to jak z Rosją ZAWSZE PELNA MOBILIZACJA !!!!!! 
jurasgit
12.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stara prawda mówi że gra się tak jak przeciwnik pozwala. Izrael w swoim polu karnym pozwalał na tak wiele że już do przerwy KLASOWA drużyna zmiotła by ich z boiska., więc nie popadajmy w zachwy Czytaj całość
avatar
FIZOLOF
12.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż drziw bierze, że Dziekan takie teksty pisze. Mecz u siebie, z dwoma napastnikami, inny przeciwnik, dyspozycja dnia, zgranie zespołu. CZy Pan Panie Dziekanowski nigdy w piłkę nie grał. Dlacze Czytaj całość
avatar
Tomasz Herman
12.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
prawdy w tym sporo, tylko czemu Pan Darek grając kiedyś nie miał w głowie a strzelał na wiwat grubo za wysoko nad poprzeczką :)