Eliminacje Euro 2020. Krzysztof Piątek: Nie było pistoletów przez Izrael i politykę

Getty Images / PressFocus/MB Media/Getty Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek tym razem bez
Getty Images / PressFocus/MB Media/Getty Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek tym razem bez

- Mamy szacunek do każdego przeciwnika. Wiadomo, jak w Izraelu jest... polityka... I z szacunku do rywala nie robiłem cieszynki - Krzysztof Piątek wyjaśnił, dlaczego po golu strzelonym Izraelowi (4:0) nie strzelał ze swoich "pistoletów".

Miesiąc temu, na początku maja, izraelskie lotnictwo uderzyło w palestyńskie cele w Strefie Gazy. Izraelczycy zabili dwóch bojowników Hamasu. Na granicy od strzałów izraelskich snajperów zginęło dwóch kolejnych Palestyńczyków. W odpowiedzi Palestyna wystrzeliła na teren Izraela 50 rakiet. Ta wojna ciągle trwa, tam nadal giną ludzie.

Krzysztof Piątek teoretycznie nie musiał rezygnować z pistoletów, to przecież tylko i aż forma radości po golu. A jednak wykazał się wyczuciem. W meczu z reprezentacją kraju, który od lat pozostaje w otwartym konflikcie, w którym wybuchają bomby i który sam też strzela, darował sobie wojenny gest.

Napastnik reprezentacji Polski wyjawił swoją tajemnicę reprezentacyjnemu kanałowi "Łączy Nas Piłka". Piątek strzelił pierwszego gola w poniedziałkowym meczu, jak zwykle w szale radości od razu uklęknął, ale tym razem nie było charakterystycznych, znanych już w Europie "wystrzałów" i okrzyku "Pum, Pum, Pum". - Tym razem nie. Ale w następnych meczach już będę je robił - dodał jeszcze.

ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Polska - Izrael. Przełomowy mecz Piotra Zielińskiego? "Nie oczekujmy, że będzie liderem"

Ariel Harush, bramkarz reprezentacji Izraela grał kiedyś w Beitarze Jerozolima. Na trybunach wiele razy słyszał, jak najbardziej radykalni fani krzyczeli "wojna". Beitar nie zatrudnia Arabów i muzułmanów, musi być "czysty". A gdy raz sprowadził dwóch islamskich Czeczenów, fani się wściekli.

Harush był kapitanem, na oficjalnej konferencji prasowej przywitał nowych piłkarzy i obiecywał gościnność, bo władze klubu go o to poprosiły. Z dnia na dzień, z lokalnego bohatera stał się dla miejscowych fanatyków zdrajcą zasługującym na śmierć. Nie rozumiał tego. Beitar Jerozolima. Czysty klub - CZYTAJ WIĘCEJ.

To jego historia z izraelsko-arabskim konfliktem w tle, toczącym się na wielu płaszczyznach, w skali makro i mikro. Harush stał w poniedziałek w bramce, gdy w 35. minucie Piątek strzelał mu gola.

Bibras Natcho, kapitan reprezentacji Izraela jest muzułmaninem, ale nie Arabem. Nie śpiewa izraelskiego hymnu. Wyjaśnia: - Kiedy byłem małym dzieckiem, śpiewałem, bo nie rozumiałem znaczenia słów. Odkąd wiem, co znaczy "Nefesz jehudi homija/Erec cijon wijruszalajim" (Serce żydowskie żywo bije/W kraju Syjonu i Jerozolimy"), nie śpiewam. To dyskryminujące słowa.

Nie rozumie, dlaczego skoro nie jest Żydem, ma śpiewać o żydowskim sercu. Sześciu innych kadrowiczów też wyznaje islam. Poznaj TUTAJ historię kapitana Izraela.

Konflikt izraelsko-arabski trwa od dziesięcioleci, jest chyba nie do rozwiązania.

Krzysztof Piątek cieszynkę z pistoletami wymyślił na początku sezonu, gdy strzelał pierwsze gole dla Genui. Opowiadał potem, że tak mu po prostu wyszło spontanicznie. Dostał ksywę "bomber", potem został "Il Pistolero", kibice wymyślili na jego cześć piosenkę. - Magazynek mam zawsze naładowany - powtarzał.

W poniedziałek, choć strzelił gola swoją broń zostawił w kaburze. Jest snajperem z wielką klasą.

Źródło artykułu: