Transfery. Lechia szykuje kolejne wzmocnienie. Potrzebny zawodnik ofensywny

Newspix / Piotr Matusewicz / PressFocus / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk
Newspix / Piotr Matusewicz / PressFocus / Na zdjęciu: radość piłkarzy Lechii Gdańsk

Do Lechii Gdańsk ma dojść jeszcze przynajmniej jeden zawodnik, a może nawet dwóch. Piotr Stokowiec zdradził, że chodzi tu o piłkarza ofensywnego. Gdańszczanie nie chcą się natomiast pozbywać młodzieżowców.

Wielu ekspertów twierdziło, że dużym problemem Lechii Gdańsk, który ostatecznie zadecydował o końcowych wynikach w Lotto Ekstraklasie, była krótka ławka. Po sezonie z zespołu odeszło czterech piłkarzy, z których trener korzystał w rotacji składu. Przyszło ośmiu, licząc tych, którzy powrócili po wypożyczeniach i cztery transfery z zewnątrz.

Lechia Gdańsk ma się jeszcze wzmocnić. - Myślimy o napastniku i o zawodniku ofensywnym, bardziej skrzydłowym. Będziemy korzystali z systemu z dwójką napastników i w tej sytuacji gdy jeszcze kilka miesięcy zajmie rekonwalescencja Jakuba Araka, a Flavio Paixao może grać na różnych pozycjach, to zostaje tylko Artur Sobiech. Dojdzie jeszcze przynajmniej jeden piłkarz. Jest większa rywalizacja na pozycji stopera, w środku pola, w bramce, chcemy też zmienić coś z przodu - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.

Maciej Gajos: Rywalizacja mnie napędza. Zobacz więcej!

Po wypożyczeniu może wrócić Romario Balde, który obecnie przebywa na Pucharze Narodów Afryki, gdzie został powołany do reprezentacji Gwinei Bissau. Wcześniej zawodnik dał się poznać jako osoba sprawiająca problemy wychowawcze. - Zobaczymy jak będzie z powrotem Romario Balde. Dopóki go nie zobaczę, nie chcę go oceniać. Jest szybki, ma duże możliwości. Ja najpierw muszę go dotknąć po piłkarsku, zobaczyć jego badania. Tacy skrzydłowi są nam potrzebni - ocenił słynący z dyscypliny Stokowiec.

W kadrze Lechii jest trzynastu młodzieżowców. Czy wszyscy przystąpią do ligi? Tacy piłkarze, jak Mateusz Sopoćko mogą mieć problemy z pierwszym składem, biorąc pod uwagę rywalizację w środku pola. - Nie myślimy o wypożyczeniach, bo jak będzie grał Makowski, to musi mieć zmiennika, również młodzieżowca. Trzeba to pamiętać. Są Mikołajewski, Sopoćko i Żukowski. Ja chcę pod ręką Sopoćkę, by jeden z nich był na boisku. Rozwijamy zawodników w mądry sposób. Ja sam otrzymałem 10 telefonów w sprawie wypożyczeń Sopoćki. Nie chcemy robić innym dobrze, tylko sobie - stwierdził trener.

Duńczycy z respektem do Lechii Gdańsk. Zobacz więcej!

Czy poza Sopoćką, kluby chciały też pozostałych piłkarzy Lechii? - Były podchody też pod Adama Chrzanowskiego, do klubu nie wpłynęło nic na Artura Sobiecha. Nie było też konkretnych ofert na Lukasa Haraslina, którego wartość będzie rosła. On też chce się rozwijać, podobnie jak Filip Mladenović i gdy wpłynęłyby konkretne oferty, nikogo nie będziemy blokować. Były też zapytania o trenerów do samodzielnej pracy - podsumował Piotr Stokowiec.

ZOBACZ WIDEO 139 krajów, 75 rywalek. Karate walczy o igrzyska

Komentarze (0)