Dawid Janczyk o szokujących zdjęciach: Nie będę zaprzeczał

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Dawid Janczyk
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Dawid Janczyk
zdjęcie autora artykułu

- Nie będę zaprzeczał, rzeczywiście tak było - mówi Dawid Janczyk. We wtorek po południu zdjęcie piłkarza obiegło sieć. 32-latek siedział pod murkiem, był pijany, pomagała mu Straż Miejska.

W tym artykule dowiesz się o:

Zdjęcie ktoś zrobił w Warszawie. Dawid Janczyk przyjechał do stolicy z rodzinnego Nowego Sącza. Jak opowiadał nam dziennikarz "Super Expressu" Piotr Dobrowolski (i autor książki o piłkarzu), jeszcze we wtorek Janczyk dzwonił do niego z pociągu. Potem kontakt się urwał. Dobrowolski był w szoku, gdy zobaczył fotografie - ZOBACZ JE TUTAJ.

Teraz Dawid Janczyk w rozmowie z nim wyjaśnia: - Nie będę zaprzeczał. Rzeczywiście tak było. Moja sytuacja rodzinna wygląda tak, że ostatnio mam bardzo duże problemy z utrzymywaniem kontaktu z żoną i z dziećmi. Przyjechałem do Warszawy, bo musiałem się stawić na policję, żeby zgłosić zmianę miejsca pobytu. Mieszkam u rodziców, bo do siebie do domu, tu w Warszawie nie mogę, niestety, wejść.

Z rozmowy wynika, że 32-latek nie wytrzymał, upił się z tęsknoty za dziećmi i przez spotkania, które były przed nim w Warszawie. Dawid Janczyk, były młodzieżowy reprezentant Polski, mistrz Polski z Legią Warszawa, wielki talent, od lat jest alkoholikiem. Kilka prób powrotu do profesjonalnego sportu kończyło się porażką. Za każdym razem przestał pojawiać się na treningach, kluby mu dziękowały.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Dawid Janczyk. Spowiedź piłkarza, który był słabszy od życia - Tutaj czytaj więcej o historii Janczyka

W Warszawie - jak opowiada - nie ma gdzie mieszkać. Żona nie chce go widzieć, piłkarz przekonuje, że nie może spotykać się dziećmi. Po raz ostatni z dwiema córkami spotkał się 31 maja. Ma zarzuty nękania i znęcania się nad rodziną. Choć zaprzecza, że kiedykolwiek podniósł rękę na żonę.

- No właśnie i tu zmierzamy do zdjęć, które się ukazały... Jeśli nie pójdę do sklepu do kolegi albo przede wszystkim do ciebie i nie pożyczę pieniędzy, to nie jem. Gdzie śpię? Teraz mam zakaz zbliżania się do żony i wstępu do domu. Przyjechałem załatwić sprawy formalne i wyjadę - wyjaśnia.

I dodaje: - Na co dzień nie piję alkoholu. Zdarzyło się, przyjechałem do domu, musiałem się zgłosić tu, tam. Nie chcę się tłumaczyć, bo to są moje problemy, których narobiłem sobie sam. Ale będę powtarzał, że to są fragmenty wyrwane z życia. A nie codzienność. Nagle znalazł się gość, który zrobił zdjęcie? Nie róbmy sobie jaj. Wydaje mi się, że to nie był przypadek...

Anonimowego autora fotografii nazywa "gnidą". Zapowiada, że go znajdzie i poda do sądu.

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
hieronimo
29.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawid życzę Ci jak Najlepiej ale Niestety to Cię nie tłumaczy. Weź się w garść, Pokaz że potrafisz bo predzej czy później takich fragmentów będzie więcej. Powodzenia i głowa do góry.. Pokaż że Czytaj całość
Gerard Bukowski
12.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet sądami straszy  
avatar
Black_Hawk
11.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
X  
avatar
Black_Hawk
11.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
X  
avatar
Lubuszanin.
11.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak po ludzku szkoda mi go.On wie ze zmarnowal sobie zycie przez chlanie...sport, rodzina.To juz jest dla niego najwieksza kara.A hieny sa i beda za nim chodzic i foty mu robic.Mendy dziennikar Czytaj całość