W Opolu chcą zbudować klub z prawdziwego zdarzenia. "Nowa Odra" w natarciu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: piłkarze Odry Opole
Newspix / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / Na zdjęciu: piłkarze Odry Opole
zdjęcie autora artykułu

"Nowa Odra", grupa zrzeszona wokół Radosława Soperczaka, zamierza przejąć władzę w Odrze Opole, by wprowadzić pierwszoligowca na wyższy poziom. Cel - koniec z bylejakością.

W tym artykule dowiesz się o:

- Odra popadła w stagnację, osiadła na mieliźnie. Po sukcesie, jakim niewątpliwie był awans do I ligi, organizacyjnie i medialnie zatrzymaliśmy się przynajmniej o klasę niżej - uważa Radosław Soperczak, twórca Football Academy, który przygotował kilkuletni plan rozwoju Odry.

ZOBACZ: Nowy bramkarz w Górniku

Opolski klub wrócił na zaplecze ekstraklasy w sezonie 2017/18, od tego czasu finiszował na 11. i 12. miejscu. Zdaniem Soperczaka, dotychczasowe władze nie gwarantują dalszego rozwoju zespołu i tylko zmiana może dać impuls do ataku na czołówkę I ligi. - Osiedliśmy na mieliźnie przeciętności - przyznaje.

Soperczak do tej pory nie działał w klubowych strukturach, ale to znana osoba w opolskim świecie sportu. Jest współwłaścicielem brązowych medalistów Superligi piłkarzy ręcznych, Gwardii Opole, od 11 lat zarządza sportem, stworzył Football Academy Group, szkolących młodych piłkarzy. Współpracuje m.in. z Lechem Poznań. Teraz zamierza zbudować drużynę z ekstraklasowymi ambicjami, opartą na miejscowych zawodnikach, z którymi będą identyfikować się kibice.

ZOBACZ WIDEO: Forma Piątka i Milika mobilizacją dla Lewandowskiego? "Współpracujemy, a nie rywalizujemy. Zyskują wszyscy"

- Po tym, co zobaczyłem podczas ostatniej wizyty na stadionie przy Oleskiej, postanowiłem, że nie wrócę na trybuny, o ile nie dojdzie do gruntownych zmian. Narzekający kibice, wszechobecny brak atmosfery, przeciętniactwo. Tak dalej być nie może. Trzeba działać według spójnego planu. Osoby kierujące klubem nie utożsamiają się z Opolem. Starają się pracować jak najlepiej, ale nie są gotowi umierać za klub. Brakuje opolskiej tożsamości. Do tego jad wylewa się z każdego zakątka, atmosfera jest naprawdę fatalna. Byli pracownicy mówią bardzo niepochlebnie o Odrze - wylicza Soperczak.

"Nowa Odra", z Soperczakiem na czele, byłaby w stanie zapewnić solidne finansowanie na poziomie dotychczasowego sponsora. Szef inicjatywy jednocześnie zapewnia, że zamierza pozyskać nowe, dodatkowe środki, które po odejściu dotychczasowego sponsora są niezbędne. Po sezonie 2018/19 Grupa Azoty postanowiła zrezygnować ze współpracy. - Sytuacja finansowa nie jest tak właściwie znana - olbrzymie środki są przeznaczane na kadrę zarządzającą, ale oszczędza się na zawodnikach - zauważa.

ZOBACZ: Boniek zareagował na krytykę

Miesiąc temu w Opolu doszło do walnego zgromadzenia, wybrano zarząd, ale "Nowa Odra" przekonuje, że można dokonać zmiany na szczycie po przeprowadzeniu nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Problem w tym, że do jego przeprowadzenia potrzeba znacznej części głosów członków stowarzyszenia.

Na razie na czele klubu pozostaje dotychczasowe kierownictwo, ale "Nowa Odra" wciąż próbuje przeciągnąć sympatyków na swoją stronę. Na jej profilu na Facebooku można znaleźć instrukcję dołączenia do stowarzyszenia. Na razie "Nowa Odra" ma na swoim koncie kilkadziesiąt deklaracji.

Źródło artykułu: