W ostatnich miesiącach sytuacja wokół Mauro Icardiego była bardzo napięta. Zawodnik został odsunięty od drużyny i latem miał zmienić barwy klubowe. Potem wydawało się, że obie strony doszły do porozumienia i Argentyńczyk wrócił do gry w Interze. Transfer wydawał się coraz mniej realny i Icardi wyleciał z drużyną na obóz do Lugano.
W sobotę media poinformowały, że 26-latek opuścił jednak zgrupowanie i nie poleci również na tournee po Azji. Według przekazu miała być to decyzja podjęta zarówno przez klub, jak i zawodnika (więcej TUTAJ).
"Corriere dello Sport" sugeruje braki kondycyjne Icardiego. Z tego powodu Antonio Conte miał odesłać zawodnika do Włoch, aby ten nadrobił zaległości w indywidualnym treningu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
Nowy szkoleniowiec Interu nie widzi dla Icardiego miejsca w drużynie. Podobno nie dopuszczał go do wszystkich zajęć z drużyną, co ostatecznie poskutkowało zmuszeniem go do opuszczenia zgrupowania.
Zobacz również: Andrij Szewczenko: Krzysztof Piątek zasługuje na numer 9
"La Repubblica" informuje, że Icardi nie jest z tego zachwycony i jest zły na Inter. Zamierza pójść na wojnę z klubem i nie zamierza nigdzie odchodzić. - Zostaję tu przez dwa lata, biorę pensję i nigdzie się nie ruszam - cytuje Icardiego włoska gazeta.
Kontrakt Icardiego z Interem wygasa w czerwcu 2021 roku. Obecnie wyceniany jest na 60 mln euro. Przyciąga uwagę kilku renomowanych klubów. Według najnowszych doniesień nie planuje jednak rozpatrywać żadnych ofert. Może się okazać więc, że Argentyńczyk w przyszłym sezonie nie pojawi się w ogóle na boisku, jeśli nie osiągnie porozumienia z władzami i sztabem szkoleniowym klubu z Mediolanu.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)